Ten roczny wzrost jest kolejnym piątym od ostatniego spadku w 2014 r. o 1,4 proc; największy skok w górę nastąpił w 2017 r. — o 18,6 proc.

Zdaniem dyrektora działu badań i szkolenia w Fotocasa, Ismaela Kardoudi, wzrost kosztu wynajmu „był powszechny w niemal wszystkich regionach autonomicznych, choć nie na takim samym poziomie. W ostatnich latach najbardziej odczuły to Madryt (+3,2 proc.) i Katalonia (+3,1 proc.). należy spodziewać się, że reszta regionów, które później zaczęły tendencję wzrostu teraz będą bardziej ograniczać tę dynamikę" — dodał.

Wysokość wynajmu zwiększyła się w 16 z 17 regionów autonomicznych, najbardziej w regionie Walencji (+10,2 proc.,) i Kraju Basków (+10). Z kolei Madryt zakończył rok najwyższą stawką — 14,86 euro/m2, przed Katalonią z 14,14 euro/m2.

Nowy koalicyjny rząd socjalistów z PSOE i Unidos Podemos chce położyć kres dalszemu wzrostowi cen wprowadzeniem wskaźnika, który ograniczy nadmierne windowanie opłat za wynajem, wzmocnieniem roli państwowego banku Sareb, który subwencjonuje tańsze mieszkania socjalne oraz zachęcaniem do wynajmowania pustostanów.

Dwaj eksperci w opracowaniu dla banku centralnego odradzili niedawno takie rozwiązania, bo uznali, że interwencjonizm państwa w tym sektorze da wyniki odwrotne od oczekiwanych, wywoła reakcje zarówno po stronie podaży jak i popytu na nieruchomości, co zaszkodzi prawdopodobnie tkance społecznej — odnotował Reuter.