Reklama

Tarcza nie dla deweloperów ani właścicieli galerii

Branża jest zaskoczona i rozczarowana systemowym wyłączeniem z jakiegokolwiek wsparcia łagodzącego skutki pandemii.

Publikacja: 11.06.2020 21:00

Tarcza nie dla deweloperów ani właścicieli galerii

Foto: Adobe Stock

Z tarczy antykryzysowej dla dużych firm nie mogą skorzystać przedsiębiorcy prowadzący działalność na rynku nieruchomości komercyjnych ani deweloperzy. Dlaczego?

– Kształt programu określa regulamin, który powstał w toku negocjacji z Komisją Europejską – mówi tylko Michał Witkowski, rzecznik Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR).

Najgłośniej o wsparcie państwa od tygodni apelują właściciele dużych centrów handlowych – wpływ pandemii na ich kondycję jest ewidentny. Centra o powierzchni ponad 2 tys. mkw. nie tylko zostały przez rząd zamknięte od połowy marca do początku maja, lecz także dodatkowo najemcy na mocy specustawy zostali zwolnieni z obowiązku płacenia czynszów i opłat eksploatacyjnych. Właściciele centrów żadnej ulgi nie otrzymali, a ponoszą koszty operacyjne i obsługi finansowania.

– Jesteśmy mocno zdziwieni podejściem PFR, zwrócimy się o uzasadnienie, by wyjaśnić wątpliwości i przekonać do zmiany podejścia – komentuje Paweł Toński, prezes Polskiej Izby Nieruchomości Komercyjnych, zrzeszającej kilkudziesięciu deweloperów, zarządców i właścicieli centrów handlowych, biurowców i magazynów, a także inwestorów instytucjonalnych i doradców. – Polski rynek nieruchomości komercyjnych odpowiada za 12 proc. polskiego PKB i był dotąd stabilnym źródłem wpływów budżetowych państwa oraz samorządów. Nie znamy kryteriów decyzji. Nie rozumiemy wyłączenia tak dużej i ważnej dla całej gospodarki branży. Same centra handlowe zostały administracyjnie pozbawione przychodów i możliwości pokrywania kosztów – dodaje.

Właściciele centrów od tygodni apelują m.in. o czasowe zwolnienie z podatku od nieruchomości i opłat za wieczyste użytkowanie, podatku galeryjnego i od sprzedaży detalicznej oraz wprowadzenie kasowej metody rozliczania VAT i CIT. Liczą również na zniesienie zakazu handlu w niedziele. Na wsparcie nie mogą liczyć właściciele biur i magazynów, których jednak nie objęły administracyjne zakazy, a najemcy nie zostali ustawowo zwolnieni z opłat. Niemniej otwarte pozostaje pytanie, jak spowolnienie wpłynie na popyt na biura.

Reklama
Reklama

Decyzją PFR negatywnie zaskoczony jest także Polski Związek Firm Deweloperskich, zrzeszający firmy budujące mieszkania. – Będziemy prosić o wyjaśnienia. Oczekiwaliśmy, że w ramach tarczy otrzymamy wsparcie przede wszystkim w postaci dostępu do kapitału i finansowania – mówi Konrad Płochocki, dyrektor generalny PZFD.

Deweloperzy mieszkaniowi to jeden z filarów rynku długu korporacyjnego: obligacje umożliwiają przede wszystkim finansowanie zakupu ziemi. Pandemia i lockdown w dwojaki sposób wpływają na zaburzenie przepływów pieniężnych deweloperów.

– Zawieszenie prac urzędów na czas lockdownu uniemożliwiło spółkom wprowadzanie nowych projektów, uruchamianie sprzedaży mieszkań i generowanie gotówki – wskazuje Płochocki. Podkreśla, że według danych GUS w kwietniu liczba mieszkań, których budowa się rozpoczęła, zanurkowała o 46 proc. rok do roku, a liczba lokali, które dostały pozwolenia na budowę, o 27 proc. – Dane za maj będą prawdopodobnie jeszcze gorsze. Deweloperzy mają więc prawie trzymiesięczną wyrwę w inwestycjach – wskazuje Płochocki. Poza tym także sama sprzedaż mieszkań w czasie lockdownu się skurczyła, ponieważ wymaga to wizyty u notariusza.

Dotychczas deweloperom sprawnie szło rolowanie długu – czyli zastępowanie wygasających emisji nowymi – ale w ostatnich miesiącach kapitał odpłynął z funduszy obligacji korporacyjnych. Z kolei banki komercyjne zaostrzyły kryteria udzielania kredytów.

Dlatego już miesiąc temu PZFD apelował do decydentów o prewencyjne ustanowienie mechanizmów ewentualnego wsparcia deweloperów przy obsłudze obligacji korporacyjnych zapadających w latach 2020–2021, gdyby doszło do nadwerężenia płynności spółek z powodu lockdownu.

Chodziłoby o interwencyjny skup przez państwowe instytucje papierów od obligatariuszy (przy czym gotówka musiałaby być reinwestowana w nowe serie), pożyczki dla deweloperów na terminowy wykup lub przesunięcie terminu zapadalności obligacji. Według DM Navigator na koniec marca br. wartość notowanych na Catalyst obligacji deweloperów wynosiła 3,35 mld zł, z czego 0,56 mld zł zapada w tym, a 1,26 mld zł w przyszłym roku.

Nieruchomości
Za wynajem mieszkania mniej niż rok temu
Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama