Coraz częściej bożonarodzeniowe iluminacje pojawiają się też w ogrodach przy prywatnych domach.
Pomysł dekorowania przed Bożym Narodzeniem nie tylko wnętrz, ale i ogrodów pochodzi od firmy General Electric, która w 1920 r. była głównym sponsorem konkursu miasteczek amerykańskich na najpiękniejszą dekorację świąteczną. Wkrótce ten zwyczaj jednak zaginął. Odrodził się, również w Stanach Zjednoczonych, ale po drugiej wojnie światowej. Od tego czasu sąsiadujące posesje rywalizują ze sobą pomysłowością bożonarodzeniowych dekoracji, a co zamożniejsze rodziny wydają na ten cel po kilkanaście tysięcy dolarów. W tym roku, z powodu kryzysu na rynku nieruchomości w USA, niektóre miasteczka programowo postanowiły zrezygnować z oświetlenia.
Także handel sięga po świąteczne dekoracje, i to na długo przed Bożym Narodzeniem. Lampki w połączeniu z muzyką przypominają, że lepiej wcześnie zrobić zakupy.
Pięknie oświetlone okna wystawowe, czasami całe fasady domów w stolicach europejskich, azjatyckich i amerykańskich stają się wielką atrakcją turystyczną. Wystawy londyńskiego domu towarowego Liberty przy Regent Street są tak oblegane, że najlepsze zdjęcia można zrobić o godz. 3 – 4 nad ranem. Elegancka Regent Street została w tym roku udekorowana kolorowymi kulami powiązanymi w grona. W Paryżu witryny Galeries Lafayette z ruchomymi scenkami przyciągają takie tłumy dzieci, że nie sposób przejść, a fronton jest tak oświetlony, że dech zapiera. Najwspanialsza świąteczna dekoracja jest jednak zawsze na singapurskiej Orchard Road, chociaż zazwyczaj ma niewiele elementów świątecznych.
W znacznie skromniejszym wymiarze, ale z dobrym gustem, jest udekorowany warszawski Nowy Świat. Choinka stojąca przed Pałacem Kultury i Nauki jest ubierana sznurem składającym się z 20 tys. żarówek.