Rok 2007 przyniósł duże zmiany na rynku nieruchomości. Miesiące zimowe były prostą kontynuacją boomu trwającego na rynku i wbrew tradycyjnemu w tym okresie nieco słabszemu popytowi liczba transakcji wciąż rosła. Podobnie jak ceny. Szaleństwo trwało mniej więcej do połowy roku, gdy średnia cena mkw. w nowym mieszkaniu w Katowicach przekroczyła 5,5 tys. zł.
– Tendencja wzrostowa trwała dopóty, dopóki ceny nie osiągnęły tak niebotycznego poziomu, że ludzi przestało być stać na kupno mieszkania – uważa Michał Jakubczyk z biura nieruchomości Lexpol w Katowicach. – Szał cenowy sprawił, że wartość mieszkań w dzielnicach mniej atrakcyjnych została sztucznie wywindowana – dodaje.
Stabilizacja, która ma miejsce na rynku od lipca, sprawiła, że niektóre mieszkania zaczęły nawet tanieć. Stało się tak na przykład w przypadku dziesięciopiętrowych bloków sprzed kilkudziesięciu lat na osiedlu Tysiąclecia czy osiedlu Odrodzenia w Katowicach.
– Jeszcze pół roku temu nie do pomyślenia było, żeby właściciele nieruchomości dzwonili do nas po dwóch miesiącach od wystawienia mieszkania i obniżali cenę. Dziś takie sytuacje przestały dziwić – mówi Jakubczyk.
Podobna sytuacja miała miejsce w pozostałych miastach aglomeracji śląskiej.