I nawet jeśli reklamują projekt jako ekologiczny, często okazuje się, że z ekologią ma on niewiele wspólnego. – Deweloperzy walczą dziś głównie na ceny, proponując najtańsze rozwiązania. Inwestycje ekologiczne z prawdziwego zdarzenia są tymczasem bardzo kosztowne, więc przeciętny nabywca lokalu nie jest w stanie za to zapłacić – tłumaczy Tomasz Błeszyński, doradca na rynku nieruchomości.
Zastosowanie rozwiązań proekologicznych zwiększa koszty inwestycji o co najmniej kilka, a często nawet o kilkadziesiąt procent.
[srodtytul]Z kolektorem na dachu[/srodtytul]
W ekologicznych projektach zainstalowane urządzenia nie tylko redukują zanieczyszczenie środowiska, np. emisję dwutlenku węgla, ale też wpływają na znaczne obniżenie rachunków za prąd, gaz i wodę.
Tymczasem deweloperzy zwykle używają pojęcia „ekologiczny”, gdy wykorzystują w budowie drewno, szkło czy kamień albo gdy oferują mieszkania w sąsiedztwie lasu czy wody.