Osoba, która chce zbyć działkę rolną, musi liczyć się z tym, że nie zawsze może to się udać. Art. 4 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/2003/DU2003Nr%2064poz%20592.asp]ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego (DzU nr 64, poz. 592 z późn. zm.)[/link] przyznaje agencji prawo pierwokupu tego typu nieruchomości.
Oznacza to, że gdy sprzedawana jest działka, to najpierw trzeba zapytać Agencję Nieruchomości Rolnych (ANR), czy nie chce jej nabyć.
ANR rzadko korzysta z przysługującego jej przywileju. Niemniej jednak konsekwencje niewywiązania się z obowiązku informowania jej o zamiarze sprzedaży są poważne. Umowa sprzedaży dotknięta będzie bowiem bezwzględną nieważnością. Nie warto więc ryzykować.
Dlatego, gdy sprzedaje się działkę objętą tym prawem, notariusz sporządza dwie umowy: najpierw o warunkowej sprzedaży, a później już tę właściwą o sprzedaży danej nieruchomości. Po zawarciu pierwszej rejent zwraca się do ANR z pytaniem, czy skorzysta z prawa pierwokupu. Jeżeli ta w ciągu miesiąca nie wyrazi chęci odkupienia ziemi, spisuje umowę właściwą.
W wielu wypadkach działki tylko na papierze mają charakter rolny, w rzeczywistości – budowlany. Dzieje się tak przede wszystkim w wypadku tych położonych w granicach administracyjnych miast lub w ich okolicach, nieobjętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.