Umiejscawianie w zabytkowych obiektach galerii handlowych, biurowców czy hoteli bez wątpienia podnosi atrakcyjność danych rejonów miast. Jednak deweloperzy czy inwestorzy decydują się na taki krok z innych powodów.
Po pierwsze brakuje już działek pod kolejne projekty komercyjne w atrakcyjnych lokalizacjach miasta. - Rewitalizacja zabytkowych nieruchomości wydaje się w tej sytuacji jedyną alternatywą dla dewelopera gotowego zainwestować w najlepsze projekty – twierdzą analitycy Cushman&Wakefield.
Ponadto, jak zauważa Michał Lis, starszy konsultant ds. Wynajmu Powierzchni Biurowych w Jones Lang LaSalle, posiadanie w portfolio zakończonej sukcesem rewitalizacji zabytkowych przestrzeni na nowoczesne biura czy powierzchnie usługowe staje się dla deweloperów ważną kwestią wizerunkową. Dobrze prosperujące centrum handlowe czy biurowiec w odnowionych murach „z historią” potwierdza mocną pozycję jego właściciela na rynku.
- Adaptacja historycznych obiektów jest bowiem procesem bardziej czasochłonnym, skomplikowanym i kosztownym niż budowa biurowca od podstaw – tłumaczy Michał Lis.
W Łodzi i Warszawie