W Warszawie deweloperzy prześcigają się w promocjach i jednocześnie wstrzymują się z wprowadzaniem kolejnych inwestycji do sprzedaży, co zmniejszy podaż lokali i zahamuje spadek ich cen. – Ale na to będziemy musieli jeszcze poczekać przynajmniej dwa kwartały – prognozują pośrednicy z Ober-Haus.
Na stołecznym rynku wtórnym zainteresowaniem cieszą się tylko małe i tanie „M" w centrum lub w dzielnicach dobrze z nim skomunikowanych. Często są kupowane za gotówkę, znacznie poniżej stawki wyjściowej.
Dalsze spowolnienie widać również w Krakowie. Tu klienci kupują głównie trzy i cztery pokoje w pobliżu Plant i na Woli Justowskiej, Salwatorze czy Krowodrzy. Rośnie liczba inwestorów skoncentrowanych na dwóch pokojach za 250–300 tys. zł.
W Trójmieście popyt zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym jest także niewielki. Największym wzięciem cieszą się dwójki do 40 mkw. i trójki do 50 mkw.
– W Poznaniu w ostatnich miesiącach sporo mieszkań jest kupowanych za gotówkę – m.in. z oszczędności czy wpływów ze sprzedaży innej nieruchomości – wyjaśniają przedstawiciele Ober-Haus.