Znalezienie używanego trzypokojowego lokalu w cenie do 300 tys. zł nie powinno nastręczać większych trudności w żadnym z dużych miast. Najgorzej jest w Warszawie, choć i tutaj końca obniżek cen nie widać. W agencji nieruchomości Emmerson trzy pokoje z drugiej ręki, nie droższe niż 300 tys. zł, stanowią zaledwie 0,6 proc. całej podaży używanych mieszkań w stolicy.
Z kolei pośrednicy z Ober-Haus szacują, że odsetek ten wynosi niewiele więcej, bo 1 proc. – W sprzedaży jest ok. 600 trzypokojowych mieszkań w cenie do 300 tys. zł – wylicza Robert Barszcz, dyrektor Działu Nieruchomości Mieszkaniowych w Ober-Haus. – Podaż tych ofert jest dość stała. Były budowane dawno temu, a na rynek trafia tylko część takich lokali – dodaje. Wiele ofert tanich lokali pochodzi z Ursusa i Targówka. – Zazwyczaj można je kupić w starych budynkach, a powierzchnia czy rozkład mieszkania odbiegają od dzisiejszych standardów lokalu trzypokojowego, który powinien liczyć ok. 47 mkw. – tłumaczy Marta Kosińska z Szybko.pl.
– Mówiąc najprościej: to mieszkania z epoki PRL, w gorszym standardzie, gorzej zlokalizowane, wymagające najczęściej remontu. Wiele z nich wraca w niedługim czasie na rynek już w nowej odsłonie i w nowej cenie, po remoncie mieszkania i modernizacji budynku – dodaje Waldemar Oleksiak z Emmersona.
Tymczasem w Poznaniu czy Łodzi rynek wtórny jest wręcz zasypany takimi propozycjami. Według danych Ober-Haus, w Łodzi trzypokojowe mieszkania w cenie do 300 tys. zł stanowią aż 25 proc. całej podaży, która zresztą od kilku miesięcy utrzymuje się na podobnym poziomie. – Kupując tego typu lokum w bloku z wielkiej płyty, klient zapłaci ok. 2,8 tys. zł za 1 mkw., natomiast w nowym budownictwie wyda na metr ok. 5,3 tys. zł – podaje Monika Kaźmierczak z łódzkiego oddziału Ober-Haus.
199 tys. zł to cena ofertowa 72-metrowego trzypokojowego mieszkania z drugiej ręki w warszawskim Ursusie – podaje Szybko.pl