- Pod względem wielkości podaży Wrocław wyprzedzają jedynie Warszawa i Kraków. W projektach deweloperskich wprowadzonych do oferty w drugim kwartale tego roku pojawiło się 1 095 nowych mieszkań - podaje Jarosław Mikołaj Skoczeń z Emmersona, firmy doradczej pośredniczącej w obrocie nieruchomościami.
Dodaje, że nowe inwestycje realizowane będą w czterech wrocławskich dzielnicach: Krzyki, Fabryczna, Śródmieście i Psie Pole. - Jedynym rejonem bez nowej podaży jest Stare Miasto, w którym skala działań deweloperów od dawna jest najmniejsza - mówi Jarosław Mikołaj Skoczeń.
Podkreśla, że wzrost oferty potwierdza poprawę nastrojów w branży deweloperskiej. - Nie sposób również pominąć czynnika związanego z sezonowością. Z reguły na wiosnę, w drugim kwartale, liczba rozpoczynanych budów jest większa niż w pierwszych, zimowych miesiącach - mówi przedstawiciel Emmersona.
Zdaniem analityków tej firmy deweloperzy chętnie budują na Kępie Mieszczańskiej. - To jedna z ulubionych części Śródmieścia. Na wyspie rozpoczynane są kolejne inwestycje mieszkaniowe. Nie można też zapominać o północnej części wyspy, która w zdecydowanej większości znajduje się w zasobie zarządzanym przez Agencję Mienia Wojskowego - zauważa Skoczeń.
Dodaje, że AMW od kilku lat próbuje sprzedać pozostałą część swoich nieruchomości. - Czynnikiem, który w końcu doprowadzi do transakcji, może być uchwalony ostatnio miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tej części wyspy - mówi przedstawiciel Emmersona. - Plan dopuszcza w jej północnej części tereny zielone, a także zabudowę mieszkaniowo - biurowo - usługową.
Z analiz Emmersona wynika, że w drugim kwartale tego roku branża deweloperska nieznacznie poprawiła wynik sprzedażowy z poprzedniego kwartału. - Przyczyn wzrostu sprzedaży na rynku pierwotnym należy upatrywać gównie w czynnikach o charakterze ponadlokalnym. Taką tezę potwierdza fakt odnotowania wzrostów sprzedaży nie tylko na rynku wrocławskim, ale również warszawskim oraz krakowskim - mówi Jarosław Mikołaj Skoczeń. - Wbrew wcześniejszym obawom brak w 2013 r. rządowego programu finansowego wspierania zakupów mieszkań nie wprowadził rynku w stan tymczasowego marazmu oraz oczekiwania na 2014 r. i program „Mieszkania dla Młodych” - twierdzi.
Jego zdaniem z pomocą rynkowi przyszła Rada Polityki Pieniężnej. Dzięki obniżkom stóp procentowych zmniejszyły się koszty obsługi kredytów hipotecznych. - Obniżki stóp procentowych miały też konsekwencje dla rynku mieszkaniowego. Zmalała atrakcyjność oszczędzania kapitału na lokatach bankowych czy kontach oszczędnościowych, które ze względu na bardzo niskie ryzyko cieszą się dużą popularnością - zauważa Skoczeń.
Dodaje, że inwestycja w nieruchomości stała się dla klientów interesującą alternatywą ulokowania odłożonych środków.