- Wielu klientów poszukujących lokali na rynku wtórnym prosi pośredników o informacje o okazyjnych ofertach sprzedaży. Pod terminem „okazja" może kryć się zarówno potrzeba szybkiej sprzedaży, ale także mieszkanie z problemami - mówi Marcin Jańczuk z agencji Meterohouse & Partnerzy.
Grzyb na ścianie, przemarzające elewacje, długi, sąsiad - awanturnik - to tylko niektóre z niespodzianek czekających na amatorów tzw. okazji.
20 proc. tańsze, bo rozpadające się
Zdaniem doradców z agencji nieruchomości Metrohouse, co trzeci zainteresowany zakupem klient jest nastawiony przede wszystkim na poszukiwanie okazyjnych ofert. - Mając na myśli „okazyjny zakup" klienci oczekują, by cena za którą można nabyć mieszkanie była co najmniej o 20 proc. niższa niż średnia cena dla nieruchomości o zbliżonych parametrach - mówi Piotr Kerner, dyrektor regionalny Metrohouse.
Np. jeżeli średnia cena mkw. mieszkania w budynku z wielkiej płyty na jednym z warszawskich osiedli wynosi 6000 zł, za okazyjny zakup należy uznać transakcję w granicach 4800zł za mkw. Jednak takich ofert nie znajdziemy w bazach pośredników lub portali internetowych. A ostateczna cena zależy od indywidualnej sytuacji sprzedającego oraz zdolności negocjacyjnych przyszłego nabywcy.
- Nie zawsze jednak okazyjna cena mieszkania wynika z potrzeby szybkiego spieniężenia majątku. Tym bardziej warto tzw. okazyjne oferty prześwietlać bardziej wnikliwie - dodaje Piotr Kerner.