Inwestorzy stawiają na lokale w dużych miastach i kurortach

Osoby lokujące swój kapitał na rynku nieruchomości, przede wszystkim wybierają mieszkania, które będą wynajmować.

Aktualizacja: 17.01.2014 11:36 Publikacja: 17.01.2014 11:26

Już w 2013 r. zwiększył się odsetek osób kupujących nieruchomości w celach inwestycyjnych. Koncentrowano się szczególnie na mieszkaniach na wynajem, w dalszej kolejności – lokalach handlowo-użytkowych. Szczególnie sporo transakcji miało miejsce pod koniec 2013 r., co doprowadziło do uszczuplenia podaży zarówno nowych, jak i używanych lokali. W przypadku mieszkań inwestorzy wyłapywali tanie oferty jak najbliżej centrum dużych aglomeracji lub w dalszej odległości od centrum, ale z bardzo dobrą komunikacją zapewniającą szybki dojazd. Szczególnie dużo transakcji inwestycyjnych jest zawieranych w Warszawie, we Wrocławiu oraz w Krakowie. Np. w stolicy, jak zapewniają pośrednicy agencji nieruchomości Ober-Haus, w grudniu ubiegłego roku szczególnie szybko sprzedawały się kawalerki i dwa pokoje, zarówno nowe, jak i z drugiej ręki, oczywiście w dzielnicach z dobrą komunikacją. – Wiele lokali, o które nikt wcześniej nie pytał, teraz znalazło swoich nabywców. Mnóstwo z nich kupowano właśnie inwestycyjnie, pod wynajem, który staje się coraz bardziej opłacalny – zapewnia Robert Barszcz, menedżer biura Ober-Haus. Inwestorzy byli również widoczni w Poznaniu. Sporo nabywców kupowało także lokale w wakacyjnych kurortach, zarówno nad morzem, jak i w górach. – Przyczyniły się do tego niskie stopy procentowe, które zmusiły klientów do poszukiwania bardziej rentownych form inwestowania. Do inwestowania zachęcały również niższe ceny, a na rynku pierwotnym duża podaż gotowych do odbioru mieszkań –  tłumacz Marcin Jańczuk, przedstawiciel agencji nieruchomości Metrohouse.

Trend ten powinien utrzymać się w tym roku. – W aktualnej sytuacji, czyli wobec niskich stóp procentowych, a w efekcie niskiego oprocentowania depozytów nie zabraknie osób, które będą kupować mieszkania w celach inwestycyjnych. Średnie oprocentowanie rocznej lokaty bankowej po opodatkowaniu to zaledwie 2,07 proc.  W takich warunkach zamożni klienci szukają alternatyw dla ulokowania swoich środków i rynek nieruchomości jest jedną z nich. Dodatkową zachętą jest niskie oprocentowanie kredytów hipotecznych – raty jeszcze nigdy nie były tak niskie – tłumaczy Marcin Krasoń, przedstawiciel  agencji nieruchomości Home Broker.

Lokale małe i duże

Najpopularniejszą formą inwestowania na rynku nieruchomości pozostaje nadal zakup mieszkania pod wynajem - Najczęściej są to mieszkania w większych ośrodkach miejskich, jedno lub dwupokojowe, a więc takie, które najłatwiej jest wynająć. Taki rodzaj inwestycji może wydawać się w oczach wielu inwestorów najprostszy, ale w praktyce potrafi być dość absorbujący – tłumaczy Piotr  Suchodolski,  przedstawiciel spółki doradczej Wealth Solutions.

Inwestorzy, zdaniem przedstawicieli Home Broker, nadal liczą na dwojaki zysk z nieruchomości: przychody z najmu i wzrost jej wartości w długim terminie. – Stąd ich zainteresowaniem cieszą się mieszkania, które mają szansę podrożeć, a z równocześnie będą atrakcyjne dla potencjalnych najemców. Odpadają więc lokale w wielkiej płycie, ponieważ w długim terminie ich wartość może być niepewna. Stawiałbym więc na oferty raczej w nowym budownictwie, zlokalizowane ?w pobliżu centrów biurowych dużych miast – takie okolice dobrze wróżą zarówno przyszłej wartości nieruchomości, jak i najmowi – tłumaczy Marcin Krasoń. Jego zdaniem nie zabraknie  również chętnych na okazje inwestycyjne – czyli  np. dobre mieszkania dostępne na licytacjach komorniczych lub licytacjach w spółdzielniach mieszkaniowych.  W ten sposób, jak szacuje Krasoń, można  kupić nieruchomości za 3/4 lub nawet 2/3 jej rynkowej wartości.

Z kolei zdaniem Pawła Grząbki, szefa firmy doradczej CEE Property Group, klienci – inwestorzy są dziś chętni nie tylko na małe i tanie lokale, ale również  decydują się na większe ?i droższe apartamenty. – Tego typu oferty znajdują teraz znacznie szybciej swoich nabywców – zapewnia.

– Chętnie wybierane są nawet mieszkania do remontu. Część z inwestorów poszukuje również  gruntów. Jednak zdecydowana większość skupia się na czerpaniu bieżących zysków z nieruchomości, co zapewniają głównie mieszkania lub lokale komercyjne z przeznaczeniem na działalność usługową, biurową albo gastronomiczną – zapewnia Marcin Jańczuk.

Jak dodaje Paweł Grząbka, inwestorów, zwłaszcza większych, raczej nie interesuje dziś inwestycja długoterminowa w grunty, ponieważ nie przynoszą one regularnego zysku. Najsłabiej, zdaniem Marcina Jańczuka, sprzedają się domy. – W ogóle zakup domu bardzo rzadko rozpatrywany jest w kategoriach inwestycyjnych. To jednak szkoda, bo przy późniejszej sprzedaży elementy projektowane ściśle pod dyktando potrzeb właściciela uniemożliwiają sprzedaż lub przeznaczenie nieruchomości na wynajem – mówi Jańczuk.

Spośród dużych metropolii najsłabiej na rynku inwestycyjnym obecnie wypada Trójmiasto, Łódź oraz Katowice. W tych aglomeracjach przy generalnie niewielkim popycie na nieruchomości również niewiele się kupuje w celach inwestycyjnych.

Niewykluczone jednak, że w tym roku większe obroty zanotują deweloperzy i być może sprzedawcy ofert używanych lokali w Trójmieście, które – w przeciwieństwie do Łodzi ?i Katowic – jest jednym z ważniejszych kurortów w Polsce. Ma zatem z tych trzech aglomeracji największe szanse na przyciągnięcie kapitału. Co więcej, niektórzy deweloperzy działający w Gdyni czy Gdańsku już widzą pewien wzrost zainteresowania ich projektami i w odpowiedzi zapowiadają podwyżki cen lokali. Z drugiej strony nie brak i sceptycznych głosów. Np. zdaniem przedstawicieli Ober-Haus w 2014 r. ceny mieszkań mogą w Trójmieście spaść o kilka procent. Co więcej, jak na razie  podaż ofert na wynajem rośnie. O najemcę więc niełatwo.

Ceny w górę

Jak wylicza Paweł Grząbka, na cesji mieszkania kupowanego na rynku pierwotnym ?w Warszawie przez ostatni rok można było zarobić nawet 10 proc., gdyż  sporo deweloperów, zachęconych dobrymi wynikami sprzedaży,  podnosiło swoje stawki. Z kolei na wynajmie mieszkań na stołecznym rynku zarabiamy od ?4 do ponad 10 proc. Wpływ na stopę zwrotu ma oczywiście ciągłość najmu.

– Jeśli policzymy stopę zwrotu dla takiej najpopularniejszej inwestycji na terenie Warszawy, to na razie stopy zwrotu nie są zawrotne, ale może się to w najbliższym czasie zmienić. Najpopularniejsze mieszkania dwupokojowe o powierzchni ok. 50 mkw. kosztują w stolicy średnio, według danych Centrum AMRON, ?360 tys. zł. Za takie lokum możemy pobierać opłatę ok. 2 tys. zł miesięcznie. Jeśli odliczymy od tego wszystkie opłaty, podatek, koszty okresowych remontów oraz założymy, że mieszkanie jest wynajmowane średnio ok. 11 miesięcy w roku, to uzyskamy roczną stopę zwrotu na poziomie 3,6 proc. Jeśli jednak ożywienie na rynku nieruchomości się utrzyma, będzie można dodać do tego zysk wygenerowany z tytułu wzrostu wartości lokalu. Dla przykładu, ?w trzecim kw. 2013 r. według szacunków Centrum AMRON ceny w Warszawie wzrosły średnio o 1,2 proc.  – wylicza Piotr Suchodolski.

Z kolei na wynajmie apartamentów wakacyjnych i pokoi hotelowych można rocznie zarobić 5–8 proc. Nadal sporo deweloperów ciągle sprzedaje lokale z gwarantowanym najmem na okres co najmniej 3 lat. W takich sytuacjach stopa gwarantowanego umową zwrotu oscyluje średnio na poziomie przeciętnie 6 proc. w ciągu roku. Ta opcja jednak sukcesywnie traci swoich zwolenników – inwestorzy chętnie kupują lokale bez gwarancji najmu, ale za to np. nieco tańsze.

Analitycy prognozują też pewne podwyżki stawek za grunty – np. ceny działek pod budownictwo jednorodzinne, tych najbardziej popularnych wśród osób chcących postawić dom dla siebie, czyli liczących nie więcej niż 1 tys. mkw., pod Warszawą, może wzrosnąć o 5–10 proc. ?w ciągu roku – prognozuje Paweł Grząbka.

Jednak rynek gruntów  nie jest łatwy do obsługi, stąd działają na nim zwykle doświadczeni fachowcy, którzy są w stanie zamrozić kapitał nawet na kilka lat.

dorota.kaczynska@parkiet.com

Już w 2013 r. zwiększył się odsetek osób kupujących nieruchomości w celach inwestycyjnych. Koncentrowano się szczególnie na mieszkaniach na wynajem, w dalszej kolejności – lokalach handlowo-użytkowych. Szczególnie sporo transakcji miało miejsce pod koniec 2013 r., co doprowadziło do uszczuplenia podaży zarówno nowych, jak i używanych lokali. W przypadku mieszkań inwestorzy wyłapywali tanie oferty jak najbliżej centrum dużych aglomeracji lub w dalszej odległości od centrum, ale z bardzo dobrą komunikacją zapewniającą szybki dojazd. Szczególnie dużo transakcji inwestycyjnych jest zawieranych w Warszawie, we Wrocławiu oraz w Krakowie. Np. w stolicy, jak zapewniają pośrednicy agencji nieruchomości Ober-Haus, w grudniu ubiegłego roku szczególnie szybko sprzedawały się kawalerki i dwa pokoje, zarówno nowe, jak i z drugiej ręki, oczywiście w dzielnicach z dobrą komunikacją. – Wiele lokali, o które nikt wcześniej nie pytał, teraz znalazło swoich nabywców. Mnóstwo z nich kupowano właśnie inwestycyjnie, pod wynajem, który staje się coraz bardziej opłacalny – zapewnia Robert Barszcz, menedżer biura Ober-Haus. Inwestorzy byli również widoczni w Poznaniu. Sporo nabywców kupowało także lokale w wakacyjnych kurortach, zarówno nad morzem, jak i w górach. – Przyczyniły się do tego niskie stopy procentowe, które zmusiły klientów do poszukiwania bardziej rentownych form inwestowania. Do inwestowania zachęcały również niższe ceny, a na rynku pierwotnym duża podaż gotowych do odbioru mieszkań –  tłumacz Marcin Jańczuk, przedstawiciel agencji nieruchomości Metrohouse.

Pozostało 80% artykułu
Nieruchomości
Rok rozczarowań w dziedzinie nieruchomości i budownictwa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Nieruchomości i podatki. Rok pracy rządu
Nieruchomości
Kluczowe zmiany w przepisach budowlanych. Rok po zmianie rządów
Nieruchomości
Popyt na budynki mocno zależny od stóp
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro