Wg danych Banku Rosji w I kw. zakupy nieruchomości za granicą zmniejszyły się o 72 proc. Obywatele Rosji wydali na domy, apartamenty i działki 281 mln dol.. Na poszczególnych rynkach np. w popularnej Łotwie (Ryga, nadmorska Jurmala) sprzedaże spadły 40-krotnie czyli praktycznie ich nie ma.
Jedna z przyczyn to fakt, że od wprowadzenia sankcji europejskie biura nieruchomości i banki sprawdzają dokładnie pochodzenie rosyjskich pieniędzy.
- Zaczęto z dużą ostrożnością odnosić się do rosyjskich kupujących i rosyjskich pieniędzy. Przy najmniejszych podejrzeniach agencje nieruchomości żądają podanie źródła dochodów i na czas sprawdzania mogą zamrozić konto klienta w zagranicznym banku - opowiada Alena Brigadnowa szefowa agencji Finch, dla gazety Wiedomosti.
Niektóre kraje, np. Łotwa, same wprowadziły dodatkowe ograniczenia dla rosyjskich klientów. Mogą kupić tam jedynie mieszkanie lub dom, a próg cenowy wynosi 250 tys. euro. To skuteczna bariera, bowiem w miejscach, które interesują Rosjan, trudno znaleźć nieruchomości w takich cenach.
Wpływ na spadek sprzedaży ma też rosyjskie nowe prawo dotyczące posiadania zagranicznych firm i kont w zachodnich bankach. Rosjanie zaczęli ukrywać fakt posiadania zagranicznych rachunków i ograniczyli zakupy nieruchomości, przy który potrzebne są międzynarodowe transakcje, monitorowane przez bank centralny.