Niech władza nie przeszkadza

Więcej planów miejscowych, wyższych limitów w „MdM", sprawniejszych urzędów, tanich kredytów życzą sobie deweloperzy i pośrednicy.

Aktualizacja: 04.01.2016 06:47 Publikacja: 04.01.2016 06:38

Osiedle Moderna – inwestycja Dom Development na stołecznym Targówku

Osiedle Moderna – inwestycja Dom Development na stołecznym Targówku

Foto: materiał inwestora

Ten rok dla firmy Atal, jak mówi jej wiceprezes Mateusz Juroszek, będzie pracowity. – Nasza firma dynamicznie się rozwija. W ubiegłym roku weszliśmy na rynek główny GPW. Sprzedajemy mieszkania w 23 inwestycjach. Przygotowujemy 36 kolejnych projektów – zapowiada. – W tym roku wchodzimy na rynek trójmiejski i poznański. To dla nas i wyzwanie, i duża szansa – podkreśla. Tłumaczy, że strategia firmy zakłada m.in. utrzymanie modelu biznesowego, który pozwala na osiąganie najwyższych marż.

Tor przeszkód

Zdaniem Mateusza Juroszka prowadzenie inwestycji mieszkaniowych w Polsce to proces, który napotyka wiele przeszkód. – Najbardziej uciążliwe to brak planów miejscowych, nieuregulowany status prawny działek, brak infrastruktury technicznej, brak stabilności decyzji uzyskanych na podstawie pozwoleń na budowę i kwestie decyzji środowiskowych – wylicza wiceprezes Atalu.

To, jak mówi, tylko niektóre z problemów, które trzeba rozwiązać, żeby z powodzeniem wybudować osiedle. – Na te wszystkie problemy nakłada się opieszałość urzędów i przedłużające się procesy administracyjne – zwraca uwagę Mateusz Juroszek. Całej branży wiceprezes Atalu życzy zmiany w sposobie myślenia miast i urzędów oraz lepszych uwarunkowań prawnych.

– Powinno się przede wszystkim zmienić nastawienie urzędów do inwestorów, którzy są dziś traktowani z podejrzliwością i nieufnością. Miasta muszą zrozumieć, że inwestorzy są szansą na ich rozwój – podkreśla. – Wierzymy, że jeśli zmieni się podejście miast, uda się uregulować także pozostałe sprawy, m.in. dotyczące planów miejscowych, ograniczyć biurokrację czy ujednolicić przepisy i doprowadzić do ich standaryzacji – mówi.

Zdaniem wiceszefa Atalu miasta powinny też włożyć więcej wysiłku w samą urbanizację, bo w ten sposób ściągną zarówno inwestorów, jak i mieszkańców. – Mamy nadzieję, że ten rok będzie pod tym względem przełomowy i zapoczątkuje pozytywne zmiany dla deweloperów i nabywców mieszkań – mówi Mateusz Juroszek.

Także Michał Trejgis, zastępca kierownika działu sprzedaży i marketingu w firmie Budotex, życzy całej branży dobrej współpracy z lokalnymi władzami i samorządami. – Inwestycje deweloperów mają wpływ na rozwój miast. Wiele osiedli powstaje od podstaw, a to wymaga chociażby zapewnienia kanalizacji, mediów, dróg dojazdowych oraz infrastruktury – wyjaśnia Michał Trejgis. – Część kosztów biorą na siebie inwestorzy, ale największą rolę ma do odegrania samorząd. Ważne, by rozumieć własne, czasem nieco inne, punkty widzenia i koordynować przedsięwzięcia deweloperskie z inwestycjami miejskimi, chociażby dlatego, by mieszkańcy nie musieli walczyć o asfaltową drogę dojazdową – podkreśla.

I dodaje, że polskie firmy, w tym także deweloperzy, życzą sobie większej swobody w prowadzeniu działalności gospodarczej, uproszczenia systemu podatkowego oraz usunięcia barier biurokratycznych. – Nie do końca możemy mieć na to wpływ, warto jednak, by polski rząd i parlament wychodziły naprzeciw tym oczekiwaniom, zwiększając tym samym konkurencyjność naszej gospodarki – uważa Michał Trejgis.

Jego zdaniem dla deweloperów duże znaczenie będzie miał także program „Mieszkanie dla młodych". – Byłoby dobrze, gdyby zainteresowanie dofinansowaniem było przynajmniej takie jak w roku ubiegłym – mówi przedstawiciel Budotexu. – Prezentem dla branży byłoby podniesienie limitów cen. Te dzisiejsze są nieco zaniżone, sprawiając, że zwrot z inwestycji jest stosunkowo niewielki. Wyższe limity mogłyby także sprawić, że osiedla powstawałyby w lepszych niż dotychczas lokalizacjach. Ceny gruntów ograniczają dziś taką możliwość – mówi.

Trejgis żałuje, że w niewystarczający sposób zmieniono prawo budowlane. – Nowelizacja praktycznie w żadnym stopniu nie odpowiedziała na największe bolączki deweloperów, w tym m.in. przewlekłość postępowań związanych z uzyskiwaniem pozwoleń na budowę. A to jest czynnik, który często hamuje inwestycje – podkreśla.

Instytut Monitorowania Mediów, Raport NOM, październik 2024

"Rzeczpospolita" najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce

Czytaj u źródła

Swojej firmie przedstawiciel Budotexu życzy utrzymania dobrej sprzedaży mieszkań. – W perspektywie kolejnego półrocza bardzo ważna będzie dla nas także komercjalizacja biurowca Perydot oraz udany start drugiego etapu Tęczowego Raju. Zależy nam również na wzroście powierzchni nieruchomości, którymi zarządzamy – wylicza Michał Trejgis. – To druga, poza działalnością deweloperską, specjalizacja naszej firmy. Cała branża na pewno oczekuje utrzymania aktualnych trendów, dobrych wyników, podtrzymania popytu, tanich kredytów.

Więcej metrów

Jacek Bielecki, dyrektor ds. rozwoju i jakości w firmie Marvipol, ocenia, że przedsiębiorcy życzą sobie, by warunki, w jakich prowadzą działalność, były przewidywalne. – Jak najmniej zmian, stabilności – sytuacji makroekonomicznej, otoczenia prawnego, przepisów podatkowych – życzy Jacek Bielecki. – Nawet jeśli znaczna część z nas uważa, że działamy w nieprzyjaznym środowisku, to jest ono już jakoś obeznane. Nie liczymy na żadne prezenty: ani ich nie oczekujemy, ani – jak sądzę – nie potrzebujemy. Najlepszy prezent, jaki władza publiczna może ofiarować biznesowi, to nie przeszkadzać, nie wyważać otwartych drzwi, nie zmieniać dla samej zmiany – podkreśla.

Dyrektor z Marvipolu chciałby też odwrócenia trendu zakupu coraz mniejszych mieszkań. – Jesteśmy w ogonie Europy pod względem powierzchni mieszkania na mieszkańca. Mam nadzieję, że wkrótce coraz więcej osób będzie mogło pozwolić sobie na większe nieruchomości.

Ewa Przeździecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w Unidevelopment, zauważa, że na sytuację na rynku mieszkań w tym roku może mieć wpływ wiele czynników. – Branża jest gotowa, by wprowadzać do oferty nowe projekty i zwiększać sprzedaż kolejny rok z rzędu – zapewnia. – Sprzyja temu duże zapotrzebowanie na mieszkania. Ale na popyt wpływają także okoliczności zewnętrzne. Aby zwiększyć liczbę sprzedanych lokali, konieczne jest zachowanie wysokiego poczucia bezpieczeństwa i stabilności wśród nabywców – podkreśla.

A to, jak mówi Ewa Przeździecka, jest uzależnione m.in. od ogólnej sytuacji gospodarczej oraz nastrojów na rynku. – Kluczowe jest również utrzymanie łatwego dostępu do korzystnych kredytów hipotecznych oraz wsparcia państwa dla osób kupujących pierwsze mieszkanie – mówi dyrektor. Jej zdaniem do historii powinny przejść kredyty walutowe.

Joanna Lebiedź, pośredniczka z ReMax Action/Lebiedź Nieruchomości, całej branży oraz klientom życzy, aby warunki i nastroje ekonomiczno-inwestycyjne pozwalały z większym optymizmem myśleć o zakupie nieruchomości. – Życzę bankom, aby zamiast zaostrzać kryteria przyznawania kredytów, w tym zwłaszcza podnosić wkład własny, zrewidowały politykę określania zdolności kredytowej i w ten sposób przyczyniły się do rozruszania rynku – mówi. – Taka polityka mogłaby korzystnie wpłynąć na segment większych nieruchomości – mieszkań o powierzchni ponad 65 mkw., domów i gruntów. Ten segment nie jest się w stanie podnieść od czasu słynnego szaleństwa z przełomu lat 2006–2007. To byłby wspaniały prezent dla Polaków, w tym wielu młodych ludzi wchodzących w życie, dla których brak perspektyw mieszkaniowych jest często jednym z podstawowych powodów poszukiwania swojego miejsca za granicą – podkreśla.

Zdaniem Joanny Lebiedź do przeszłości powinny odejść regulacje prawne, które powodują paniczne ruchy na rynku lub które w sposób ewidentny kreują popyt na określony rodzaj nieruchomości. – Te bowiem lubią spokój, który zapewnia płynność rynkowi, od czasu do czasu elastycznie regulując niewielkie wahnięcia popytu i podaży – mówi pośredniczka. – Życzę Polakom, aby polityka ekonomiczna stworzyła wszystkim uczciwie pracującym możliwości zrealizowania marzeń o własnym mieszkaniu.

Łukasz Browarczyk, pośrednik z BIG Nieruchomości, chciałby, żeby ten rok był równie udany jak miniony. – Aby tak było, kluczowe będzie utrzymanie dostępności tanich kredytów. Utrzymanie niskich stóp procentowych zapewni duże grono klientów inwestujących w nieruchomości na wynajem – zauważa. – Najlepszym prezentem dla branży byłaby przewidywalność sytuacji w sektorze bankowym, ze szczególnym uwzględnieniem dostępności kredytów hipotecznych – ocenia.

I dodaje, że w 2015 r. jego firma zaobserwowała dużą profesjonalizację biur nieruchomości. – Standardem staje się ścisła współpraca pomiędzy biurami, które wzajemnie oferują sobie wynagrodzenie za pozyskanie klientów – mówi Łukasz Browarczyk.

Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej