Ten rok dla firmy Atal, jak mówi jej wiceprezes Mateusz Juroszek, będzie pracowity. – Nasza firma dynamicznie się rozwija. W ubiegłym roku weszliśmy na rynek główny GPW. Sprzedajemy mieszkania w 23 inwestycjach. Przygotowujemy 36 kolejnych projektów – zapowiada. – W tym roku wchodzimy na rynek trójmiejski i poznański. To dla nas i wyzwanie, i duża szansa – podkreśla. Tłumaczy, że strategia firmy zakłada m.in. utrzymanie modelu biznesowego, który pozwala na osiąganie najwyższych marż.
Tor przeszkód
Zdaniem Mateusza Juroszka prowadzenie inwestycji mieszkaniowych w Polsce to proces, który napotyka wiele przeszkód. – Najbardziej uciążliwe to brak planów miejscowych, nieuregulowany status prawny działek, brak infrastruktury technicznej, brak stabilności decyzji uzyskanych na podstawie pozwoleń na budowę i kwestie decyzji środowiskowych – wylicza wiceprezes Atalu.
To, jak mówi, tylko niektóre z problemów, które trzeba rozwiązać, żeby z powodzeniem wybudować osiedle. – Na te wszystkie problemy nakłada się opieszałość urzędów i przedłużające się procesy administracyjne – zwraca uwagę Mateusz Juroszek. Całej branży wiceprezes Atalu życzy zmiany w sposobie myślenia miast i urzędów oraz lepszych uwarunkowań prawnych.
– Powinno się przede wszystkim zmienić nastawienie urzędów do inwestorów, którzy są dziś traktowani z podejrzliwością i nieufnością. Miasta muszą zrozumieć, że inwestorzy są szansą na ich rozwój – podkreśla. – Wierzymy, że jeśli zmieni się podejście miast, uda się uregulować także pozostałe sprawy, m.in. dotyczące planów miejscowych, ograniczyć biurokrację czy ujednolicić przepisy i doprowadzić do ich standaryzacji – mówi.
Zdaniem wiceszefa Atalu miasta powinny też włożyć więcej wysiłku w samą urbanizację, bo w ten sposób ściągną zarówno inwestorów, jak i mieszkańców. – Mamy nadzieję, że ten rok będzie pod tym względem przełomowy i zapoczątkuje pozytywne zmiany dla deweloperów i nabywców mieszkań – mówi Mateusz Juroszek.