Projekt programu „Na start” analizuje dr Agnieszka Grabowska-Toś, radczyni prawna z Kancelarii Radców Prawnych Kania Stachura Toś, ekspertka komitetu ds. nieruchomości KIG:
Kredyt mieszkaniowy „Na start” ma zastąpić swojego poprzednika, czyli „Bezpieczny kredyt 2 proc.” Porównując jednak projektowaną regulację z poprzednią, projekt ustawy przewiduje kilka nowych rozwiązań o charakterze podmiotowym i przedmiotowym, które w mojej ocenie należy zdecydowanie ocenić na plus.
Większa pomoc dla większych gospodarstw
Założenia tego programu częściowo pokrywają się z założeniami „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”, z tym, że zostały one uzupełnione o rozwiązania, których wcześniej brakowało, przez co ta forma pomocy państwa nie zawsze trafiała do tych osób, do których obiektywnie – ze względu na ich sytuację mieszkaniową, zdolność kredytową i wielkość gospodarstwa domowego - trafić powinna.
Było to konsekwencją m. in. braku ograniczeń maksymalnych dochodów gospodarstwa domowego kredytobiorcy, a także braku rozwiązań różnicujących wysokość wsparcia w zależności od dochodów i wielkości gospodarstwa domowego i oczywiście miało wpływ na obniżenie efektywności wsparcia. Projekt wprowadza mechanizmy, w wyniku których relatywnie największą pomoc uzyskają gospodarstwa domowe z większą liczbą dzieci.
Rozszerzenie zakresu wsparcia
Kredyt „Na start” na pewno ułatwi nabycie pierwszego mieszkania tym, którzy z tej możliwości byli dotychczas wyłączeni, czyli osobom niebędącym małżeństwem, a prowadzącym wspólnie gospodarstwo domowe lub nieposiadającym wspólnych dzieci, ale tworzącym lub zamierzającym tworzyć wspólne gospodarstwo.