Oferta tańszych mieszkań gwałtownie maleje

W niektórych miastach może zabraknąć mieszkań w cenie do 400 tys. zł - wynika z analiz portali RynekPierwotny.pl i Gethome.pl.

Publikacja: 20.09.2023 08:04

Oferta tańszych mieszkań gwałtownie maleje

Foto: Fotokon - shutterstock

aig

 - W ostatnich miesiącach oferta nowych mieszkań w największych metropoliach dramatycznie się skurczyła. Ogromny spadek widać szczególnie w segmencie lokali do 400 tys. zł - mówi Marek Wielgo, ekspert portali RynekPierwotny.pl i Gethome.pl. - Na rynku mieszkań trwa wyścig cenowy, w którym stawką są olbrzymie pieniądze - podkreśla.

Eksplozja popytu

Ekspert przypomina, że sygnałem do startu w tym wyścigu była zapowiedź programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. – W ofercie banków miał się on pojawić w lipcu, dlatego też ci, którzy na niego liczyli, zaczęli od rezerwacji mieszkań – przypomina Marek Wielgo. - To zdopingowało tych, którzy mogą sobie pozwolić na zwykły kredyt hipoteczny, ale nie mają szans na dopłaty od państwa. Do biur sprzedaży firm deweloperskich ruszyli też posiadacze znacznych nadwyżek finansowych, którzy wstrzymywali się z zakupem mieszkań, licząc na spadki cen.

Popyt na nowe mieszkania wręcz eksplodował. - Tymczasem deweloperzy dostarczyli w tym roku na rynek znacznie mniej mieszkań niż sprzedali. W efekcie dramatycznie skurczyła się ich oferta – tłumaczy Marek Wielgo.

Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że w ofercie krakowskich firm deweloperskich pod koniec sierpnia było aż o 44 proc. mniej mieszkań niż jeszcze osiem miesięcy temu. We Wrocławiu oferta lokali skurczyła się w tym okresie o 37 proc., a w stolicy – o 34 proc. - We wszystkich dziesięciu metropoliach firmy deweloperskie oferowały pod koniec lipca łącznie ok. 47,3 tys. lokali, czyli o 27 proc. mniej niż w końcówce ubiegłego roku – podaje Marek Wielgo. – W lipcu oliwy do ognia dolał „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. Liczba złożonych wniosków kredytowych z miesiąca na miesiąc skoczyła o blisko 100 proc. Było ich tyle, ile w najlepszych miesiącach 2021 r., kiedy kredyty mieszkaniowe były rekordowo tanie – przypomina ekspert.

Mat.prasowe

Eksplozja "hipotek"

RynekPierwotny.pl i Gethome.pl podają, powołując się na dane Ministerstwa Rozwoju i Technologii, że po preferencyjne kredyty wnioskowało do tej pory łącznie 43,2 tys. gospodarstw domowych. Biuro Informacji Kredytowej ocenia, że w sierpniu stanowiły one ok. 60 proc. wszystkich ubiegających się o kredyty hipoteczne. - Ponad 7,6 tys. szczęśliwców ma już w ręku pozytywną decyzję banku – mówi Marek Wielgo. – Jednak średniej kwocie przyznanych w tym okresie bezpiecznych kredytów – 377 tys. zł – daleko do maksymalnych limitów obowiązujących w programie. Przypomnijmy, że małżeństwa czy osoby z dzieckiem mogą liczyć na 600 tys. zł, a single – 500 tys. zł. Pamiętajmy, że program jest adresowany do młodych ludzi, którzy kupują swoje pierwsze mieszkanie. Wielu jest na początku drogi zawodowej. Ponadto przyjezdni, którzy najmują mieszkanie, najczęściej nie mają szans na odłożenie pieniędzy na wkład własny.

Na obrzeżach

Ekspert nie ma dobrej wiadomości także i dla tych, którzy muszą posiłkować się kredytem, a nie mogą skorzystać z dopłaty od państwa. - Dysponując kwotą ok. 400 tys. zł mogą wprawdzie kupić kawalerkę lub dwupokojowe mieszkanie, w którejś z największych metropolii, jednak w większości z nich wybór jest niewielki (często na obrzeżach), a na dodatek bardzo szybko się kurczy – wskazuje.

Mat.prasowe

Dodaje, że jedyną metropolią, w której w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy nie skurczyła się oferta mieszkań z ceną poniżej 400 tys. zł, jest Łódź. - Pod koniec sierpnia w ofercie łódzkich deweloperów było ich niemal 1,5 tys., czyli najwięcej spośród największych miast – wskazuje Marek Wielgo. - Na drugim biegunie jest Wrocław, gdzie pod koniec roku kupujący mogli przebierać w niemal 1,6 tys. ofert do 400 tys. zł. W sierpniu br. było ich już tylko niespełna… 140, czyli aż o ponad 90 proc. mniej. Bardzo gwałtownie skurczył się wybór takich lokali także w Szczecinie, Trójmieście, Warszawie, Krakowie i Poznaniu.

Co gorsza, w metropoliach, w których popyt na mieszkania jest największy, czyli w Warszawie, Krakowie, Trójmieście i Wrocławiu, znacznie ubyło też nowych mieszkań w przedziale cenowym 400-700 tys. zł. - Np. w stolicy było ich pod koniec 2022 r. ponad 6,3 tys., a obecnie o połowę mniej – poddaje Marek Wielgo. - Oczywiście ci, którzy mogą sobie pozwolić na wydatek przekraczający 700 tys. zł, nie narzekają na brak ofert. W większości metropolii jest ich więcej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Problem w tym, że mieszkania mają coraz wyższe ceny. I to nie tylko z powodu podwyżek stosowanych przez deweloperów, ale także z przyczyn od nich niezależnych, czyli rosnących cen działek i kosztów budowy.

 - W ostatnich miesiącach oferta nowych mieszkań w największych metropoliach dramatycznie się skurczyła. Ogromny spadek widać szczególnie w segmencie lokali do 400 tys. zł - mówi Marek Wielgo, ekspert portali RynekPierwotny.pl i Gethome.pl. - Na rynku mieszkań trwa wyścig cenowy, w którym stawką są olbrzymie pieniądze - podkreśla.

Eksplozja popytu

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Dużo taniej na przedmieściach
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Nieruchomości
Jest gorąco w wielkiej płycie
Nieruchomości
Nawet 90 tys. zł więcej za 50-metrowe mieszkanie
Nieruchomości
Mieszkaniówka wciąż oblegana
Nieruchomości
Flipperzy nie siedzą z założonymi rękami