W ostatnich kwartałach cały rynek mieszkaniowy stał się – cytując kultową komedię – jakby luksusowy. Wobec zamrożenia rynku kredytów – bo mówimy o okresie jeszcze sprzed startu rządowego programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, który ruszył od lipca br. – za popyt odpowiadali posiadacze gotówki, a deweloperzy uruchamiali projekty odpowiednie dla tej grupy nabywców: o wyższym standardzie, lepszej lokalizacji – droższe.
Trudno się zatem dziwić, że – jak wynika z badań firmy JLL – na koniec czerwca br. średnie ceny mieszkań w ofercie osiągnęły rekordowe poziomy we wszystkich sześciu największych aglomeracjach. W Trójmieście w II kwartale średnia cena nowo rozpoczynanych inwestycji wyniosła 16 tys. zł za mkw., o aż 25 proc. więcej kwartał do kwartału.
Analiza danych z kilku lat pozwala stwierdzić, że mieszkania z najwyższej półki są odporniejsze na perturbacje. W I połowie tego roku nabywcy wręcz rzucili się na apartamenty, nabywając ich więcej niż w całym 2022 r.
Premium w cenie
– W naszych analizach lokale mieszkalne w budynkach wielorodzinnych dzielone są na dwa główne segmenty: mieszkania i apartamenty – mówi Aleksandra Gawrońska, szefowa działu badań rynku mieszkaniowego w JLL.
– Do jednostek z najwyższej półki cenowej zaliczają się m.in. mieszkania o najlepszej lokalizacji, wysokiej jakości wykończenia części wspólnych, oryginalnej architekturze oraz ponadprzeciętnych metrażach, chociaż nie wykluczamy unikalnych inwestycji o małych lokalach – wyjaśnia Aleksandra Gawrońska.