Przy okazji szczytu G7 w Japonii organizacja Build Europe, zrzeszająca podmioty odpowiadające za 60 proc. europejskiego potencjału w zakresie budowy mieszkań, zwróciła uwagę na narastające ryzyko globalnego kryzysu dostępności lokali. Gildia gildii (należy do niej m.in. Polski Związek Firm Deweloperskich) wskazała cztery kluczowe kierunki działań.
„Mieszkania, choć są niezbędne dla egzystowania ludzkości na całym świecie, są coraz bardziej niedostępne. Obecny wzrost cen nieruchomości spowodowany inflacją, wzrostem stóp procentowych, materiałów budowlanych, energii i wprowadzanie nowych regulacji grozi kryzysem społecznym. Obecnie bardziej niż kiedykolwiek ludzie potrzebują trwałej podaży jakościowych i przystępnych cenowo mieszkań. Build Europe uznało, że zagadnienie to ma tak uniwersalny charakter, że należy poruszyć te kwestie na szczycie G7 w Japonii” – czytamy w komunikacie PZFD.
Diagnoza i propozycje
Przebywający w Japonii szef Build Europe Marc Pigeon podczas wideokonferencji wskazał, że rosnąca średnia długość życia, prognozowany wzrost liczby mieszkańców planety, migracje wewnętrzne (z mniejszych miejscowości do metropolii) i transgraniczne (zarobkowe lub wywołane wojnami czy zmianami klimatycznymi) – będą tylko napędzać zapotrzebowanie na dostępne cenowo budownictwo, a już teraz jest z tym problem. Pigeon zidentyfikował pięć czynników negatywnie wpływających na dostępność mieszkań. Po pierwsze, to rosnące koszty budowy będące pochodną wzrostu kosztów materiałów i pracy (inflacja, pandemia, rosyjska agresja na Ukrainę), ale także przeregulowania, w tym w zakresie wymagań środowiskowych. Po drugie, to niska dostępność i koszty gruntów, szczególnie w obrębie miast. Po trzecie, to wzrost stóp procentowych bijący i w konsumentów (spadek siły nabywczej), i w deweloperów (wzrost kosztów budowy). Po czwarte, to wysokie podatki zmniejszające siłę nabywczą konsumentów, a po piąte, niska podaż mieszkań, co przy wysokim zapotrzebowaniu przekłada się na wzrost cen.
Szef Build Europe wskazał cztery kierunki działań, które należy podjąć, by poprawić dostępność mieszkań.
Pierwszy temat to grunty. – Bez ziemi nie ma budownictwa mieszkaniowego. Potrzebne są plany zagospodarowania uwzględniające potrzeby mieszkaniowe na poziomie krajów, regionów i miast. Później trzeba będzie kontrolować wdrażanie takich planów – powiedział Pigeon. Poprawy wymaga również tempo działania administracji – od wydawania pozwoleń po rozpatrywanie odwołań i protestów – częściowym wsparciem może być cyfryzacja. Pigeon wskazał też na potrzebę działań w zakresie łatwiejszego zagospodarowywania miejskich gruntów, które nie przewidują funkcji mieszkaniowych.