Nieruchomości, jak podkreśla Renata Cimaszewska, członek zarządu spółki m2 Group, wciąż stanowią atrakcyjną formę lokowania i pomnażania kapitału.
– Największy zwrot z inwestycji zapewniają dobrze zlokalizowane mieszkania wymagające generalnego remontu – mówi Cimaszewska. – Lokale o dużym potencjale należą jednak do rzadkości. Wymagają też sporych nakładów finansowych, nie mówiąc już o czasie. Zakres prac bowiem obejmuje wymianę instalacji elektrycznej oraz hydraulicznej, wymianę podłóg, okien, drzwi. Czasem trzeba wyburzyć ściany.
Perła z ruiny
O chętnych na ruiny mieszkaniowe wspomina także Marcin Jańczuk, ekspert sieciowej agencji Metrohouse. – Duża grupa osób, które kupują mieszkania na wynajem, nie bierze pod uwagę innych lokali – podkreśla. – Wszystko jest kwestią ceny. Konieczność odnowienia nieruchomości bywa czasem atutem. Nabywca często i tak planował kompleksowy remont – wyjaśnia.
I podkreśla, że profesjonalista zajmujący się wynajmem mieszkań zawodowo nie będzie zrażony takim stanem lokalu. Ruina może wystraszyć indywidualnych nabywców, którzy kupują mieszkania dla siebie. – Do stanu nieruchomości nie należy podchodzić emocjonalnie – radzi Marcin Jańczuk. – Nawet największą ruinę można zmienić w piękne mieszkanie – zapewnia. Pytany o ceny mieszkań do remontu ekspert Metrohouse szacuje, że takie lokale powinny być tańsze o 20–25 proc. Wtedy cenę można uznać za okazyjną.
Jeśli ceny ruin są niższe od średnich stawek za podobne, ale już wyremontowane mieszkania zaledwie o kilka procent, nie warto się nimi interesować, chyba że można się jeszcze targować.