Ograniczone wsparcie mieszkaniówki

Należy oczekiwać, że większość środków z preferencyjnego programu popłynie na rynek wtórny, co należy uznać za zjawisko niepożądane - ocenia ekspert portalu Rynekpierwotny.pl.

Publikacja: 19.12.2022 14:21

Jarosław Jędrzyński ekspert portalu Rynekpierwotny.pl

Jarosław Jędrzyński ekspert portalu Rynekpierwotny.pl

Foto: materiały prasowe

Program Pierwsze Mieszkanie w punkcie swego głównego rozwiązania - Bezpiecznego Kredytu 2 proc. (BK) bazuje na idei państwowych dopłat do rat kredytów mieszkaniowych, w związku z czym może kojarzyć się z programem Rodzina na Swoim z lat 2007-2013. Jednak w RnS dopłata wynosiła połowę odsetek a w BK może to być nawet połowa raty, a więc zarówno dopłata, jak i ulga wydają się korzystniejsze.

Program nie stanie się niestety cudownym panaceum na załamanie zdolności kredytowej Polaków i nie podniesie jej w radykalny sposób, stając się rozwiązaniem systemowym dla każdego. Za to będzie wsparciem dla tych, którzy taką zdolność według aktualnych, trudnych do osiągnięcia kryteriów już posiadają, a więc dość sowicie dofinansuje ze środków publicznych nabycie pierwszego lokum osobom o zarobkach wyraźnie powyżej średniej krajowej, kosztem całej reszty podatników, także tych którzy o zdolności kredytowej mogą obecnie tylko pomarzyć.

Czytaj więcej

Nowy program mieszkaniowy to program dla zamożnych

Ograniczone wsparcie

Na razie znamy jedynie wstępne założenia, a te docelowo (ustawowo) mogą ulec sporym zmianom. Sygnalizują m.in. limity środków przeznaczanych na dopłaty w kolejnych latach, począwszy od 800 mln zł w 2024 roku, co powinno wystarczyć na około 30 tys. kredytów. Potem do 2027 r. ma nastąpić wzrost, a następnie spadek sumy dofinansowania. W efekcie coroczne wolumeny preferencyjnych kredytów mogą okazać się niewystarczające, a powodzenie programu najpewniej przekroczy podaż, przynajmniej w 2-3 pierwszych latach jego misji.

Tym razem ponownie decydenci postanowili dopłacać do mieszkań zarówno nowych, jak i z drugiej ręki. Należy więc oczekiwać, że większość środków podobnie jak w przypadku RnS popłynie na rynek wtórny, co należy uznać za zjawisko niepożądane. Tylko bowiem dopłaty do nowych mieszkań (jak w MdM) odpowiednio stymulują gospodarkę z korzyścią dla podatników finansujących wsparcie, a znaczna część wydatkowanych środków wraca do budżetu państwa w formie podatków. Ma to tym większe znaczenie, im gorsza sytuacja gospodarcza kraju.

Tym samym raczej nie należy oczekiwać, by nowy program był dla branży deweloperskiej jakimś decydującym wsparciem ich biznesu w czasach kryzysu, a dla rynku pierwotnego silnym stymulatorem popytu czy wzrostów cen. Przewidywany potencjał popytowy programu to od kilku do góra kilkunastu tys. lokali deweloperskich rocznie. Na pewno jednak w jakimś stopniu złagodzi skutki dekoniunktury, pomagając branży w przetrwaniu spowolnienia.

Czytaj więcej

Skorzysta niewielu, sfrustrowanych będzie więcej

Trudno też przewidzieć jak w przypadku Bezpiecznych kredytów będą się kształtowały marże banków, zwłaszcza jeśli beneficjent nie będzie dysponował 20-proc. wkładem własnym. Założenia programu sugerują ich standardowy lub nawet zaniżony poziom, co raczej nie zostanie zaakceptowane przez kredytodawców.

Na co i gdzie wzrośnie popyt

Można też oczekiwać, że BK z racji limitów 500-600 tys. będzie stymulował popyt na niewielkie głównie jedno-, dwupokojowe lokale w standardzie popularnym oraz w mniej eksponowanych lokalizacjach peryferyjnych lub satelickich głównych metropolii. Tylko bowiem w takich ośrodkach znajdzie się odpowiednia liczba beneficjentów o wymaganych przez program dochodach.

Z kolei program Pierwsze mieszkanie w puncie dotyczącym konta mieszkaniowego to temat, który wejdzie w życie po wieloletnich zapowiedziach. Z pewnością wzbudzi spore zainteresowanie, zwłaszcza wśród rodziców chcących ułatwić w przyszłości dzieciom zdobycie własnych czterech kątów.

Autor jest ekspertem portalu RynekPierwotny.pl

Program Pierwsze Mieszkanie w punkcie swego głównego rozwiązania - Bezpiecznego Kredytu 2 proc. (BK) bazuje na idei państwowych dopłat do rat kredytów mieszkaniowych, w związku z czym może kojarzyć się z programem Rodzina na Swoim z lat 2007-2013. Jednak w RnS dopłata wynosiła połowę odsetek a w BK może to być nawet połowa raty, a więc zarówno dopłata, jak i ulga wydają się korzystniejsze.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu