Inicjatywę ogłosił na jednym z wieców prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wiadomo o niej tyle, że jest skierowana do osób, które już korzystają z mieszkania komunalnego, a nie tych, które mieszkań w ogóle nie mają. To podkreślają samorządowcy, twierdząc, że jest to zaprzeczenie wsparcia, jakie samorządy powinny udzielać swoim mieszkańcom.
Interes społeczny to zadanie gminy, które jest określone w art. 4 ustawy o ochronie praw lokatorów. Tworzenie warunków do zaspokajania potrzeb mieszkaniowych wspólnoty samorządowej należy do zadań własnych gminy.
– Innymi słowy, samorządy mają obowiązek zapewnić mieszkania osobom w trudnej sytuacji, dlatego zasób mieszkań miejskich jest niezbędny. Jeżeli samorząd wyzbędzie się mieszkań, to w jaki sposób ma wypełniać obowiązek pomocy mieszkaniowej – pyta w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydent Warszawy.
Zdaniem samorządowców obowiązkowa prywatyzacja mieszkań komunalnych – jeżeli tak odczytywać zapowiedź szefa PiS – może wynikać z nieznajomości lub niezrozumienia konstytucji. Jak wyjaśnia radca prawny dr Piotr Pałka z Kancelarii Derc Pałka, gmina nie ma obowiązku sprzedaży swoich zasobów lokalowych najemcom lokali ani stosowania bonifikat. Zasady wykupu mieszkań komunalnych określają każdorazowo uchwały właściwych rad gmin, które wydawane są na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami.
– Proponowane zmiany mają wprowadzić rewolucję w tym zakresie, albowiem planowane jest moim zdaniem, przyznanie nie tak jak dotychczas prawa pierwszeństwa w nabyciu lokali najemcom lokali komunalnych, ale roszczenie o przeniesienie na nich prawa własności tych lokali – zauważa dr Piotr Pałka. – Nie można jednak nie zgodzić się z samym Jarosławem Kaczyńskim, który zwrócił uwagę na problem możliwych wątpliwości natury konstytucyjnej, które mogą pojawić się przy uchwaleniu takiej regulacji.