Rynek biurowy wciąż ewoluuje, toczy się nieustanny dialog między deweloperami, zarządcami, najemcami – w rozumieniu organizacji i ich pracowników.
– Na naszym rynku można zaobserwować wyraźne trendy, które na zaawansowanych rynkach, jak w USA czy Europie Zachodniej, funkcjonują już od jakiegoś czasu. Biorąc pod uwagę tamte doświadczenia, przyszłość rynku to skupienie się na komforcie i zdrowiu osób pracujących w biurowcach – mówi Monika A. Dębska-Pastakia, prezes Knight Frank. Podkreśla, że w USA w 2014 r. stworzono system certyfikacji WELL, który jako pierwszy skupia się wyłącznie na zdrowiu i samopoczuciu użytkowników budynków. – W Stanach biura z miejscami, gdzie można się zdrzemnąć czy skorzystać z masażu, nie są niczym niezwykłym. Służy to naładowaniu baterii i poprawieniu wydajności. Na całym świecie jest około 180 tys. budynków z certyfikatami WELL, w Polsce jest na razie pięć obiektów prekwalifikowanych. Duża konkurencja między deweloperami o najemców a najemców o pracowników spowoduje, że te aspekty będą wyznaczać nowe trendy – mówi Dębska-Pastakia.
Tkanka i prestiż
Eksperci Knight Frank przyjrzeli się, jakie trendy obecnie widać na polskim rynku biurowym.
Po pierwsze, to strategia środowiska pracy. Internet powoduje, że wiele informacji można pozyskać zdalnie, łatwo się także komunikować na odległość. Stacjonarne biuro musi więc oferować wartość dodaną.
– Dawniej firmy patrzyły na biura przez pryzmat kosztów najmu, a na pracowników przez pryzmat kosztów wynagrodzeń. Zrozumiano jednak, że to nie koszty, ale rodzaj inwestycji. Dobrze zaaranżowane biuro poprawia komfort pracowników, a co za tym idzie, ich produktywność. W źle zaprojektowanej przestrzeni, gdzie nie ma miejsca na skupienie się, porozmawianie przez telefon, brakuje sal do spotkań, ludzie nie będą chcieli pracować – wskazuje Elżbieta Czerpak, szefowa działu badań w Knight Frank.