Reklama
Rozwiń
Reklama

O inwestowaniu na rynku wtórnym

Pośrednik Marek Kiełpikowski, szef bydgoskiej agencji Arenda M. Kiełpikowski

Publikacja: 15.02.2010 01:35

O inwestowaniu na rynku wtórnym

Foto: Archiwum

[b]Rz: Czy to już koniec kryzysu na rynku nieruchomości?[/b]

[b]Marek Kiełpikowski:[/b] Są przesłanki, że kryzys się kończy. Mieszkania, które są nisko wyceniane, szybciej znikają z oferty. Banki chcą już udzielać kredytów, a w sądach wieczystoksięgowych zwiększa się liczba wniosków o zmiany właścicieli nieruchomości.

[b]Co najbardziej staniało?[/b]

Rynek się rozwarstwia. W czasach, gdy na mieszkanie czekało się wiele lat, nikt nie wybrzydzał na przechodnie pokoje, ciemną kuchnię czy brak balkonu. Dziś przy większej liczbie ofert chętnych na źle zaprojektowane lokale jest mniej. Tracą szczególnie odległe, słabo skomunikowane dzielnice oraz większe mieszkania, powyżej 60 mkw., w starych blokach. Roczny spadek cen może sięgać 10 – 15 procent. Urokiem rynku nieruchomości jest niepowtarzalność ofert. Ten sam metraż w tej samej lokalizacji może osiągnąć różne wyceny. Nieatrakcyjny towar można „podrasować” remontem czy dodatkowym wyposażeniem i uzyskać satysfakcjonującą cenę. Klienci kupują oczami.

[b]Z punktu widzenia nabywców lokali w stolicy nie widać, by ceny drastycznie spadły. Jak to jest na mniejszych rynkach?[/b]

Reklama
Reklama

Również nie można mówić o znaczących spadkach cen. Pamiętajmy, że podstawową funkcją nieruchomości jest zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych. Funkcja mieszkania jako przedmiotu inwestowania jest wtórna, choć w miarę wzrostu zamożności obywateli rośnie odsetek tych, którzy zakupy nieruchomości traktują typowo inwestycyjnie. Wciąż jednak większa część kontrahentów kieruje się doraźnymi potrzebami, nie oglądając się na cykl koniunkturalny.

[b]Warto dziś inwestować w mieszkania używane?[/b]

Inwestowanie w nieruchomości znajduje uzasadnienie ekonomiczne nawet w kryzysie. W minionym roku różne segmenty rynku wtórnego traciły mniej lub bardziej. Najsilniejszy okazał się rynek mieszkań jedno, dwupokojowych w popularnych lokalizacjach, szczególnie w niskich blokach. Ceny tego typu mieszkań są identyczne jak rok temu. Generalna prawda, że nieruchomości potaniały o około 10 proc., nie odnosi się do tej kategorii. Inwestycja w małe mieszkanie ochroniła więc kapitał, a roczny zysk z wynajmu wyniósł 6 – 6,5 proc. Sumując więc zysk z najmu i choćby niewielki wzrost wartości nieruchomości w przyszłości – co jest bardzo prawdopodobne, skoro w czasie kryzysu ceny się utrzymały – inwestowanie w małe mieszkania wydaje się atrakcyjne. Trzeba jednak pamiętać, że sprzedaż nieruchomości jest obciążona podatkiem przez pięć pierwszych lat posiadania, należy więc założyć horyzont inwestycji przynajmniej na taki okres.

[b]Rz: Czy to już koniec kryzysu na rynku nieruchomości?[/b]

[b]Marek Kiełpikowski:[/b] Są przesłanki, że kryzys się kończy. Mieszkania, które są nisko wyceniane, szybciej znikają z oferty. Banki chcą już udzielać kredytów, a w sądach wieczystoksięgowych zwiększa się liczba wniosków o zmiany właścicieli nieruchomości.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Deweloperskie partnerstwo. Czym i po co wymieniają się firmy
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Nieruchomości
Heimstaden wierzy w PRS, ale poza wynajmowaniem sprzedaje mieszkania. Dlaczego?
Nieruchomości
Gdzie w Polsce jest najwięcej niedrogich mieszkań
Nieruchomości
Hillwood Polska kupuje magazyny za 100 mln euro
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Nieruchomości
Popyt na nowe mieszkania nie słabnie. Są zmiany w cennikach
Reklama
Reklama