Giełdowi deweloperzy przedsprzedali w minionym kwartale łącznie 1,9 tys. mieszkań, co oznacza spadek o 9,3 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2011 r. W całym 2012 r. przedsprzedaż spadła o 14,2 proc., do 6,6 tys. sztuk. Sprzedaż w końcówce minionego roku okazała się za to wyższa niż w III?kwartale, gdy nabywców znalazło 1,7 tys. lokali.
Kolejny spadkowy rok?
Zdaniem Piotra Zybały, analityka DI BRE Banku, zwyżka sprzedaży w porównaniu z III kwartałem nie powinna stanowić zaskoczenia, gdyż wzrostu popytu można się było spodziewać w związku z zakończeniem programu „Rodzina na swoim" (RnS).
– Nie można jednak zapominać, że w porównaniu z IV kwartałem 2011 r. w końcówce minionego roku nastąpił spadek sprzedaży – zaznacza. – W IV kwartale minionego roku mieliśmy lokalny szczyt sprzedaży, ale i tak nie udało się powtórzyć wyników sprzed roku. To pokazuje, że rynek ma problemy – dodaje. Jego zdaniem początek 2013 r. będzie słabszy w wykonaniu deweloperów mieszkaniowych. Na ich niekorzyść działają sytuacja makroekonomiczna oraz zakończenie programu RnS.
Cezary Bernatek z KBC Securities uważa, że gdyby w tym roku zagregowana przedsprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym w Polsce była zbliżona do ubiegłorocznej, to należałoby to uznać za bardzo dobry rezultat. – Obawiam się jednak, że zwłaszcza w pierwszym półroczu wolumeny mogą być pod presją m.in. w związku z zakończeniem RnS oraz z uwagi na fakt, że potencjalni klienci mogą wstrzymywać się z podjęciem ostatecznej decyzji o zakupie do momentu wprowadzenia nowego programu dopłat, zapowiedzianego przez rząd – mówi.
Zdaniem eksperta w 2013 r. ścierać się będą ze sobą pozytywne i negatywne czynniki. – Do pierwszej grupy zaliczyłbym dotychczasowy oraz spodziewany dalszy spadek stóp procentowych i potencjalne złagodzenie Rekomendacji S (wydłużenia z 25 do 30 lat maksymalnego okresu spłaty kredytu przy liczeniu zdolności kredytowej oraz skasowanie zapisu, że poziom rat nie może przekraczać 50 proc. dochodu netto w wypadku osób zarabiających poniżej średniej krajowej oraz 65 proc. dla zarabiających więcej). Na ten moment, nie wiadomo jednak kiedy miałoby dojść do zmian w rekomendacji KNF – mówi. – Na niekorzyść branży będą natomiast oddziaływały słabe odczyty makro, które prawdopodobnie poprawią się dopiero w drugim półroczu. Do tego dochodzi spodziewana kontynuacja lekkiego spadku cen, co w połączeniu z zapowiedzią wprowadzenia nowego programu dopłat rządowych w końcówce roku, może skłaniać klientów do wstrzymywania się z zakupami w najbliższych kwartałach – dodaje.