Teoretycznie podpisanie aktu notarialnego powinno być czystą formalnością – odczytanie i podpisanie uzgodnionego wcześniej przez obie strony dokumentu. Wszystko, a zwłaszcza punkt tak istotny, jak cena nieruchomości, powinno zostać ustalone dużo wcześniej. Okazuje się jednak, że dopiero przy podpisywaniu aktu notarialnego niektórzy dochodzą do wniosku, że... cenę trzeba jednak zmienić.
– Na ogół problemy przy negocjowaniu warunków umowy pojawiają się na etapie podpisywania umowy przedwstępnej. Na etapie podpisywania aktu notarialnego wszystkie aspekty umowy są już dopracowane, choć zdarzają się oczywiście zmiany decyzji – mówi Waldemar Oleksiak, kierownik Działu Badań i Analiz w Emmerson Nieruchomości.
Paweł Chmielewski z Departamentu Prawnego agencji Polanowscy Nieruchomości zalicza negocjowanie cen przy podpisywaniu aktu do częstych sytuacji. Nagle sprzedający chcą więcej za mieszkanie albo kupujący próbują jeszcze coś – w ostatniej chwili – wytargować.
– Nagminnie się zdarza, że strony przy odczytywaniu aktu notarialnego rozmyślają się co do uzgodnionej już ceny. To doprowadza do zerwania umów lub znacznego wydłużenia czasu odczytywania i sporządzania aktu – mówi Paweł Chmielewski.
Spotkanie u notariusza wydłuża się nadmiernie także wtedy, gdy – zgodnie z zaleceniami samych notariuszy – ktoś chce wszystko umieścić w umowie i domaga się zapisania każdego drobiazgu.