Tym bardziej że pośrednik pobiera taką samą prowizję od obu stron. Niektórzy próbują renegocjować wysokość prowizji już po dokonaniu transakcji lub nie płacić jej wcale.
– Co pewien czas sytuacja się powtarza. Pośrednik doprowadza do finalizacji transakcji. Klient wychodzi od notariusza z aktem własności lub z pieniędzmi na koncie i wówczas rozpoczyna renegocjacje z pośrednikiem. Bo mieszkanie sprzedało się szybko. Bo mieszkanie sprzedawało się długo. Bo cenę trzeba było obniżać. Powody nie są już tak bardzo istotne – mówi Janusz Schmidt, prezes Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami.
[srodtytul]Do trzech procent[/srodtytul]
W większości biur nieruchomości prowizja wynosi od 2,5 do 3 proc. wartości transakcji plus VAT. Opłaty te wciąż budzą silne emocje. Klienci tłumaczą to najczęściej szybkością dokonania transakcji i przekonaniem, że tak naprawdę pośrednik wykonał tylko kilka telefonów.
– Paradoksalnie, za efektywną pracę, czyli szybkie znalezienie klienta i bezpieczne doprowadzenie do finalizacji transakcji, pośrednik dostaje po głowie – mówi Janusz Schmidt.