Ciągle warto się targować

Negocjacje na rynku wtórnym przynoszą kilkunastoprocentowe podwyżki, o ile właścicielowi zależy na sprzedaży nieruchomości

Aktualizacja: 27.04.2009 03:52 Publikacja: 27.04.2009 03:24

Ciągle warto się targować

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Są jednak takie oferty, które przyciągają więcej chętnych – wówczas dochodzi nawet do licytacji. Lokum z drugiej ręki można kupić taniej w stosunku do stawki ofertowej średnio o 10 proc., choć upusty dochodzą do kilkunastu procent.

– Kupujący bardziej niż dotychczas zwracają uwagę na poszczególne cechy stanowiące składowe oferty, takie jak lokalizacja, wiek budynku, stan techniczny, standard wyposażenia, dostępność komunikacji oraz perspektywa wzrostu atrakcyjności otoczenia, a tym samym potencjalny wzrost czy spadek wartości nabywanej nieruchomości. Stanowi to mocny argument przy negocjowaniu ostatecznej ceny. Oczywistym obecnie czynnikiem jest relatywnie szeroka oferta – tłumaczy Joanna Iwanowska z agencji Polanowscy Nieruchomości.

Jak wynika z danych warszawskiego MLS 9 (systemu wymiany ofert między pośrednikami), możliwe są jednak i odwrotne sytuacje: gdy cena transakcyjna jest wyższa od ofertowej, nawet do kilku proc. Dzieje się tak, gdy w grę wchodzą bardzo atrakcyjne mieszkania, których niewiele trafia na rynek.

— Powoli dojrzewamy do wprowadzenia aukcji nieruchomości, adaptując przykłady ze Słowacji czy Irlandii. Na razie jednak w Polsce, aby osiągnąć konsensus transakcyjny, to sprzedający „schodzi” z ceny, a nie, podczas gdy w Anglii kupujący składa ofertę, czy licytuje, proponując wyższą stawkę — tłumaczy Joanna Iwanowska.

Dziś jednak taka sytuacja wydaje się trudna do wyobrażenia, bo klienci negocjują skutecznie ceny w dół, a i tak do wielu transakcji i nie dochodzi.

[ramka][srodtytul]Transakcje i upusty[/srodtytul]

>> Mokotów, ul. Żywnego, dwa pokoje, pow.: 36,3 mkw., piętro 8, rok budowy 1970, cena ofertowa: 255 tys. zł, cena transakcyjna: 235 tys. zł, różnica między stawką ofertową a transakcyjną – 8 proc.

>> Ochota, ul. Sąchocka, kawalerka, pow.: 28,3 mkw., piętro 3, rok budowy 1974, cena ofertowa: 226,5 tys. zł, cena transakcyjna: 210 tys. zł, różnica między stawką ofertową a transakcyjną – 7 proc.

>> Śródmieście, ul. Stępińska, cztery pokoje, pow.: 91,7 mkw., piętro 4, rok budowy 1950, cena ofertowa: 900 tys. zł, cena transakcyjna 775 tys. zł, różnica między stawką ofertową a transakcyjną – 14 proc.

>> Targówek, ul. Suwalska, trzy pokoje, pow.: 46,5 mkw., piętro 4, rok budowy 1972, cena ofertowa: 279 tys. zł, cena transakcyjna: 253 tys. zł, różnica między stawką ofertową a transakcyjną – 9 proc.

[i]źródło: MLS[/i][/ramka]

Są jednak takie oferty, które przyciągają więcej chętnych – wówczas dochodzi nawet do licytacji. Lokum z drugiej ręki można kupić taniej w stosunku do stawki ofertowej średnio o 10 proc., choć upusty dochodzą do kilkunastu procent.

– Kupujący bardziej niż dotychczas zwracają uwagę na poszczególne cechy stanowiące składowe oferty, takie jak lokalizacja, wiek budynku, stan techniczny, standard wyposażenia, dostępność komunikacji oraz perspektywa wzrostu atrakcyjności otoczenia, a tym samym potencjalny wzrost czy spadek wartości nabywanej nieruchomości. Stanowi to mocny argument przy negocjowaniu ostatecznej ceny. Oczywistym obecnie czynnikiem jest relatywnie szeroka oferta – tłumaczy Joanna Iwanowska z agencji Polanowscy Nieruchomości.

Nieruchomości
Monting Development kupuje działkę w Warszawie. Powstaną apartamenty
Nieruchomości
Działek pod osiedla ma być więcej. Ministerstwo rozwoju pokazuje projekt ustawy podażowej
Nieruchomości
Oferta mieszkań szybko się odbudowuje. Ale nie popyt
Nieruchomości
Jakie domy lubią Polacy?
Nieruchomości
Rynek premium też ma trudniej