>>[b] W Białymstoku[/b] od początku roku utrzymuje się spore ożywienie na rynku wtórnym mieszkań – twierdzi Piotr Ostrowski z agencji Północ. Zainteresowaniem cieszą się mieszkania małe, dwupokojowe o niższym standardzie, czyli tanie. Wiąże się to z możliwością uzyskania przez nabywców niezbyt wysokich kredytów. Poza tym obecność wyższych uczelni zwiększa zapotrzebowanie na skromne mieszkania dla studentów. Nowym zjawiskiem jest szybsze podejmowanie decyzji o kupnie M, mimo że sprzedający nie są już tak skłonni jak kilka miesięcy temu do obniżania cen podczas negocjacji.

>>[b] W Lublinie[/b] małe zainteresowanie mieszkaniami – informuje Iwona Gańska z agencji Lokata. Tymczasem ofert sprzedaży jest bardzo dużo, ale lokale wystawiane są w większości po wygórowanych cenach. Małe, do czterdziestu kilku metrów, można sprzedać maksymalnie po 4,5 tys. zł mkw., a w gorszych dzielnicach (np. Tatary) – 3,8 tys. zł za mkw. Większe mieszkania znajdują nabywców, gdy są starannie wykończone, a cena nie przekracza 4 tys. zł za mkw. Są też chętni na tzw. okazje – np. mieszkanie w starej zabudowie, po 3,2 tys. zł mkw., znalazło nabywcę w ciągu kilku dni.

>> [b]W Olsztynie[/b] na rynku mieszkań nadal przeważa podaż nad popytem, ale obserwujemy niewielki wzrost zainteresowania tymi nieruchomościami – mówi Włodzimierz Burmistrzak z Metrohouse. Niezmiennie najłatwiej sprzedać lokum w cenie do 250 tys. zł. Większość transakcji odbywa się z udziałem kredytów.