Jak tłumaczy Zdzisław Pisarek ze spółki Hossa Grupa Inwestycyjna, o tym, czy firmie udaje się utrzymać niższe ceny, decydują m.in. jej wielkość, wiarygodność i doświadczenie. Ważna jest też sytuacja na rynku. – Dziś jest on ustabilizowany kryzysem. Lekkie korekty cen w nowych inwestycjach mogą być zarówno w górę, jak i w dół. Wszystko zależeć będzie m.in. od rodzaju inwestycji czy jej lokalizacji – tłumaczy przedstawiciel Hossy.
Andrzej Pańkowski ze spółki Rogowski Development ocenia zaś, że utrzymanie stawek na niższym poziomie jest dziś łatwiejsze niż kilka lat temu. – W dół poszły bowiem ceny materiałów, tańsze są też grunty. Drogie mieszkania na rynku to pozostałość po projektach z czasów kryzysu – dodaje.
[srodtytul]Z windami i gresem[/srodtytul]
Na 3,5 – 4 tys. zł za mkw. wyceniła spółka Macedońska Nokturn kilka mieszkań w inwestycji Słoneczna Macedonia (przy ul. Macedońskiej w Krakowie, parę kilometrów od Rynku). Średnia cena mkw. w tym budynku to 6,5 tys. zł. Dom ma od trzech do siedmiu kondygnacji. Jest tu winda, a części wspólne są wykończone gresem. Najtańsze mieszkanie (3,5 tys. zł za mkw.) położone w przyziemiach budynku ma ok. 70 mkw. Zostało już sprzedane. 53,7-metrowy dwupokojowy lokal, którego mkw. kosztuje 4 tys. zł, jest zaś zarezerwowany.
– W każdej inwestycji są mieszkania, które mają gorsze położenie i wtedy można liczyć na niższą cenę. Tańsze lokale w naszej ofercie znalazły się od strony podwórka – tłumaczy Roman Witteczek ze spółki Macedońska Nokturn. Czy w kolejnych projektach deweloperzy będą się starali utrzymać niższe ceny? – To zależy od sytuacji firmy, od źródła finansowania danej inwestycji, od tego, czy deweloper jest zmuszony do szybkiej sprzedaży mieszkań. Ważna jest także lokalizacja osiedla – komentuje Roman Witteczek.