Reklama

Serbia chce zasiedzieć swą ambasadę w Warszawie

Nowa odsłona sporu o ambasadę. Serbia chce ją zasiedzieć, MSWiA odmawia zgody. A spadkobiercy właścicieli twierdzą, że już jest ich

Publikacja: 10.09.2010 01:50

– Moi klienci są wpisani do księgi wieczystej, formalnie nieruchomość użytkują. Odmowa ministerstwa ostatecznie pokazuje, że wniosek Serbii o zasiedzenie jest wyssany z palca – przekonuje mecenas Lech Żyżylewski reprezentujący rodzinę Gawrońskich, przedwojennych właścicieli nieruchomości.

Ale pełnomocnik Serbii mecenas Józef Forystek przestrzega: – Odmowa ministerstwa nie przekreśla naszych starań. Prawo z 1920 roku mówi, że o zgodę na posiadanie ziemi w Polsce muszą ubiegać się obywatele i firmy z innych państw. O samych państwach jednak nie mówi. Więc Serbia jako państwo, o zgodę ubiegać się nie musi.

Nieruchomość w Al. Ujazdowskich 23 odebrano właścicielom, rodzinie Gawrońskich, w 1945 roku na mocy dekretu Bieruta. Wkrótce na tym gruncie powstała ambasada Jugosławii, a ostatnio było tam przedstawicielstwo Serbii. Po 1989 rodzina Gawrońskich wznowiła postępowanie o zwrot nieruchomości. Decyzję zwrotową otrzymała w 2006 r. W 2008 r. sąd nakazał Serbii opuszczenie nieruchomości, a Gawrońscy wysłali komornika.

– Ostatecznie Serbia, właściwie pod przymusem, nieruchomość wydała, mimo że toczyły się wówczas sprawy sądowe – wyjaśnia Forystek. I dodaje, że właśnie jedna z nich ma swój finał. Sąd apelacyjny uznał, że decyzja sądu z 2008 r. i nakaz komorniczy były dostarczone nieprawidłowo. Są nieważne.

– Zgodnie z prawem, powinny być dostarczone drogą dyplomatyczną przez MSZ, a nie pocztą. I sprawa o wydanie ziemi wróci do pierwszej instancji – tłumaczy Forystek.

Reklama
Reklama

Ale mecenas Żyżylewski ripostuje. – Nie musi wrócić, bo właśnie cofnęliśmy w sądzie pozew o wydanie terenu. Przecież fizycznie go mamy.

– Ale na wycofanie pozwu muszą zgodzić się sąd i druga strona – odpowiada Forystek.

Wkrótce ma ruszyć pierwsza sprawa o zasiedzenie nieruchomości przez Serbię. Mecenas Forystek twierdzi, że ostatni sprzeciw MSWiA nie przeszkadza w jej rozpoczęciu: – Od decyzji odmownej można się odwoływać.

– Moi klienci są wpisani do księgi wieczystej, formalnie nieruchomość użytkują. Odmowa ministerstwa ostatecznie pokazuje, że wniosek Serbii o zasiedzenie jest wyssany z palca – przekonuje mecenas Lech Żyżylewski reprezentujący rodzinę Gawrońskich, przedwojennych właścicieli nieruchomości.

Ale pełnomocnik Serbii mecenas Józef Forystek przestrzega: – Odmowa ministerstwa nie przekreśla naszych starań. Prawo z 1920 roku mówi, że o zgodę na posiadanie ziemi w Polsce muszą ubiegać się obywatele i firmy z innych państw. O samych państwach jednak nie mówi. Więc Serbia jako państwo, o zgodę ubiegać się nie musi.

Reklama
Prawo karne
Nowe problemy znanego prawnika. Media: wstrząsające ustalenia śledczych
Prawo karne
Ułaskawienie to bezpiecznik czy relikt? Kontrowersje po decyzji prezydenta
Sądy i trybunały
Manowska: zawiadomiłam prokuraturę, nie można dopisywać niczego do uchwały
Ubezpieczenia i odszkodowania
mObywatel z długo oczekiwaną funkcją dla kierowców
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Samorząd i administracja
Podwyżki w budżetówce wyższe niż chce rząd? Jest „historyczny kompromis”
Reklama
Reklama