Zanim kupisz i urządzisz dom

Czy można się ustrzec błędów, budując lub remontując? Jeśli robimy to pierwszy raz, będzie trudno. Dlatego lepiej posłuchać rad ekspertów, którzy powiedzą, dlaczego nie budować na działce z wierzbami, czemu teren bez mediów to pułapka oraz kiedy łazienka zamieni się w norę

Publikacja: 31.10.2011 06:53

Salon w domu Archimedes – taki projekt (firmy Domena Projekt) dostał nasz czytelnik. Pan Rafał wybud

Salon w domu Archimedes – taki projekt (firmy Domena Projekt) dostał nasz czytelnik. Pan Rafał wybuduje Archimedesa pod Warszawą. Jak wygrać projekt domu: www.rp.pl/nieruchomosci

Foto: Archiwum

Gdy myślimy o budowie domu, często widzimy rodzinę przy śniadaniu na tarasie, wśród zieleni lub przy kolacji w salonie z kominkiem. Jeśli jednak emocje decydują o wyborze terenu pod dom, projektu oraz o urządzaniu wnętrz, może się okazać, że inwestycji nie uda się zrealizować w zaplanowanym czasie, za określony budżet. O ile w ogóle do niej dojdzie.

Jeden z geodetów niedoświadczonym budową klientom powtarza historię o rodzinie, która kupiła działkę pod Warszawą pod dom, bo rosły na niej piękne wierzby. Krótko po transakcji, gdy geodeta zaczął wbijać łopatę i robić pierwsze pomiary, okazało się, że piękne wierzby to przekleństwo inwestorów. Drzewa wspaniale rosły, bo wysoko były wody podskórne. A to oznaczało problemy z wykopaniem i wylaniem fundamentów. Inwestorzy byli załamani. Liczyli nawet, ile pochłonie dodatkowe zabezpieczenie fundamentów przed wodą. Ktoś polecił im montaż pompy odprowadzającej wodę non stop. Wreszcie jednak teren sprzedali. Innym pechowcom.

Niedoświadczeni inwestorzy nie wiedzą także, że tania ziemia bez mediów daleko od innych zabudowań, to pułapka. – Działka uzbrojona jest zazwyczaj zdecydowanie droższa od nieuzbrojonej. Inwestor powinien pamiętać o tym, że choć może kupić działkę bez mediów w korzystnej cenie, to sam proces dozbrajania może przebiegać nawet latami i być bardzo kosztowny – zwraca uwagę Danuta Piotrowska z olsztyńskiej firmy Twoja Budowa, ekspert budowy Silka-Ytong.

Także Irena Betlejewska z firmy Presto z Brodnicy podkreśla, że w finalnej kalkulacji ceny działki należy uwzględnić także koszty doprowadzenia mediów. – Zdarza się, że inwestor sądzi, że kupił tanio ziemię. Czasem się jednak okazuje, że musi poprowadzić ponad 200 m przyłącza prądu i wody, przez co cena za metr działki może wzrosnąć nawet dwa razy – przestrzega ekspert budowy Silka-Ytong.

Pułapką może się też okazać pochopny wybór projektu gotowego. Bywa, że wymarzonego domu nie da się postawić na działce, którą ma inwestor. – Zgłosiła się do nas rodzina z projektem domu o płaskim dachu, który teoretycznie – gabarytami i funkcjami – pasował do posiadanego przez nią terenu. Kiedy jednak zaczęliśmy sprawdzać w gminie, na jaki rodzaj budynku ci ludzie dostaliby pozwolenie na budowę, okazało się, że muszą się pożegnać z marzeniami. Wybrany dom miał całkiem płaski dach, a w tej gminie plan przewidywał dachy o nachyleniu 35 – 45 stopni. Rodzina tak bardzo przyzwyczaiła się do myśli, że zamieszka w wybranym domu, że miała dylemat: sprzedawać działkę, szukać innej czy budować dom, który jej się nie podoba – opowiada Marcin Krzyżosiak, ekspert portalu domowy.pl. Dlatego najpierw trzeba sprawdzić, co przewiduje miejscowy plan zagospodarowania, lub wystąpić o warunki zabudowy, a potem wybierać projekt domu.

Marcin Krzyżosiak ostrzega jednocześnie, że często domu z katalogu nie da się wybudować bez przystosowania do warunków miejscowych, bez adaptacji do potrzeb rodziny. – Zapytajmy więc przed decyzją o kupnie projektu, jak kosztowne będzie naniesienie zmian do dokumentacji budynku – radzi ekspert.

Pułapki czekają też na niedoświadczonych inwestorów przy wykańczaniu wnętrz. – Najczęstszym błędem – gdy ktoś samodzielnie, bez doświadczenia urządza mieszkanie – jest niewłaściwy dobór kolorystyki. Okazuje się, że wybieranie farb na ścianę, frontów mebli czy podłogi z próbek oferowanych w sklepach nie zawsze daje pożądany efekt – mówi Magdalena Kozak, architekt wnętrz z firmy Digital Pigment.

Np. jeszcze do niedawna bardzo modny był kolor beżowy na ścianach w salonie. Jeśli jednak ktoś nieumiejętnie wybierał farbę, wychodził mu np. ciepły morelowy zamiast chłodnego beżu i okazywało się, że w ogóle nie pasuje do położonej podłogi czy „chłodnych" frontów mebli.

– Podobne wpadki obserwowałam w sypialniach. Ponieważ tam dopuszczalne są ciemne kolory, a modny był kolor bordowy, część osób wybierała właśnie bordo na ściany. Po zakończeniu prac malarskich wychodził jednak... czerwony albo brązowy, podczas gdy inne dodatki były dopasowane do bordowego. Wybieranie odcieni z palety kolorów to sztuka – podkreśla projektantka.

Część osób, kupując mieszkanie, ulegała trendowi otwierania kuchni na salon bez względu na wielkość i układ pomieszczeń. I tak powstawały pokoje, w których nie da się przyjąć gości, co najwyżej mogą przycupnąć na kanapie, oraz kuchnie, w których nie ma jak zjeść zupy – no, chyba że przy barku.

– Jeśli chodzi o łazienki, to najczęstszym błędem jest źle zaplanowane oświetlenie. Wiele osób uważa, że jeden punkt na suficie i jeden nad lustrem to optymalne rozwiązanie. Wprost przeciwnie – tak właśnie powstają mroczne, niedoświetlone łazienki – mówi Magdalena Kozak. – Drugi błąd kardynalny popełniany w łazienkach urządzanych przez laików to brak schowków na środki chemiczne, kosmetyki, mopy. Co z tego, że płytki i armatura zostały świetnie dobrane, jak trzeba trzymać płyn do mycia umywalki na podłodze obok wanny, a wiadro z mopem albo stoi na wierzchu, albo w szafie z ubraniami.

Gdy myślimy o budowie domu, często widzimy rodzinę przy śniadaniu na tarasie, wśród zieleni lub przy kolacji w salonie z kominkiem. Jeśli jednak emocje decydują o wyborze terenu pod dom, projektu oraz o urządzaniu wnętrz, może się okazać, że inwestycji nie uda się zrealizować w zaplanowanym czasie, za określony budżet. O ile w ogóle do niej dojdzie.

Jeden z geodetów niedoświadczonym budową klientom powtarza historię o rodzinie, która kupiła działkę pod Warszawą pod dom, bo rosły na niej piękne wierzby. Krótko po transakcji, gdy geodeta zaczął wbijać łopatę i robić pierwsze pomiary, okazało się, że piękne wierzby to przekleństwo inwestorów. Drzewa wspaniale rosły, bo wysoko były wody podskórne. A to oznaczało problemy z wykopaniem i wylaniem fundamentów. Inwestorzy byli załamani. Liczyli nawet, ile pochłonie dodatkowe zabezpieczenie fundamentów przed wodą. Ktoś polecił im montaż pompy odprowadzającej wodę non stop. Wreszcie jednak teren sprzedali. Innym pechowcom.

Pozostało 80% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej