I bankowcy, i deweloperzy mają nadzieję na poprawę sprzedaży dzięki ostatnim miesiącom obowiązywania „Rodziny na swoim" (RNS). Program dopłat do kredytów hipotecznych z budżetu państwa wygasa bowiem z końcem roku. Dlatego to może być najgorętszy okres na rynku nieruchomości.
– Deweloperzy liczą, że zakończenie dopłat do kredytów pomoże im poprawić płynność, bo zmobilizuje wiele osób do kupna mieszkania do 31 grudnia br. W perspektywie nie ma bowiem żadnego innego państwowego programu wspierającego kupujących pierwsze mieszkanie – mówi Jarosław Jędrzyński, analityk portalu RynekPierwotny.com. – Wprawdzie sporo nowych lokali w dużych miastach ma ciągle takie ceny, że nie mieszczą się w ustawowych limitach kwalifikujących je do dopłat, ale z rozmów z firmami deweloperskimi wynika, że będą skłonne obniżać ceny, aby pozbyć się lokali przed końcem roku.
Katarzyna Kuniewicz, dyrektor działu badań i analiz rynku w firmie Reas, przyznaje, że firmy deweloperskie będą chciały wykorzystać „Rodzinę na swoim" marketingowo i są skłonne do udzielania rabatów. Nie należy jednak oczekiwać przecen całych osiedli. – Deweloperzy obniżają nieco stawki np. w przypadku kilkunastu mieszkań w budynku, dostosowując je do limitów ceny metra kwalifikującego do dopłat, aby przyciągnąć klientów do swoich biur. W ten sposób sprawdzają, czy niższa cena rzeczywiście pomaga sprzedawać. Np. w Warszawie jest to poniżej 6 tys. zł za mkw. Kłopotem nie jest bowiem dla tej branży brak sprzedaży, tylko konieczność udzielania wysokich rabatów w celu utrzymania tempa sprzedaży – wyjaśnia Katarzyna Kuniewicz. – Pewnie aby zrealizować plany, firmy będą w wybranych pulach mieszkań obniżać ceny tak, by dopasować je do wymagań programu.
Ze statystyk portalu RynekPierwotny. com dla sześciu największych miast (Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Łódź, Gdańsk) wynika, że osoby planujące zakup nowego mieszkania w ramach „Rodziny na swoim" mają do wyboru ponad 15 tys. ofert kwalifikujących się do dopłat. Zakładając, że deweloperzy skłonni by byli obniżyć ceny mieszkań, których stawka ofertowa przekracza do 15 procent obowiązujące limity, pula lokali wzrosłaby prawie dwuipółkrotnie.
W październiku zostaną ogłoszone nowe kwartalne limity cen w RNS. Jednak zdaniem analityków nie należy się spodziewać znaczących zmian. – Jeżeli sytuacja na rynku się nie zmieni i nie dojdzie do znaczących obniżek w limitach cenowych, prawdopodobnie pod koniec roku wzrośnie liczba wniosków klientów ubiegających się o kredyt z dopłatą – mówi „Rz" Agata Chrzanowska z banku Millennium. Agnieszka Krawczyk z PKO BP dodaje, że w ostatnich miesiącach widać wzrost zainteresowania ofertą kredytów w ramach programu.