Sam wybudowałem już dwa domy i za każdym razem proces był taki sam: najpierw działka, potem projekt. Wybierając projekt, niekoniecznie trzeba się kierować jego parametrami energetycznymi, gdyż większość zmian – ograniczających straty ciepła i zdecydowanie poprawiających energooszczędność – można dokonać w każdym projekcie. Dla większości inwestorów takie podejście: najpierw funkcjonalność i estetyka, później optymalizacja energetyczno-kosztowa – jest wystarczające. Dołożenie izolacji to przysłowiowe maźnięcie ołówkiem. Kwestia dobrych okien to wybór, którego można dokonać na etapie ich zakupu. Troszkę więcej pracy trzeba będzie poświęcić na detale i minimalizację wpływu mostków termicznych, czyli miejsc, w których ciepło szybciej ucieka. O to należy poprosić architekta. Oczywiście w przypadku domów o najniższym zużyciu energii trzeba projektować całościowo, od pierwszej chwili uwzględniając wpływ rozwiązań funkcjonalno-użytkowych na energochłonność.
Na co jeszcze zwrócić uwagę?
Należy koniecznie sprawdzić, czy po zmniejszeniu strat ciepła dzięki lepszej izolacji system grzewczy zaprojektowany oryginalnie nie jest przewymiarowany. A potem już tylko trzymać się projektu. Jest to o tyle istotne, że zmiany w trakcie budowy, np. zmiana materiału, mogą wpłynąć na pogorszenie się charakterystyki budynku i rozbieżności pomiędzy projektem a wykonanym budynkiem. Dlatego nie ulegajmy wykonawcy, gdy proponuje nam takie rozwiązanie. Być może będzie wygodne dla niego, ale niekoniecznie dla nas najlepsze. Konsekwentnie trzymajmy się przemyślanego projektu.
Jakie błędy najczęściej popełniają niedoświadczeni inwestorzy?
Oszczędności. Brzmi dość kuriozalnie, ale na etapie projektowania i budowy szukamy ich nieustannie. Wiem, bo sam tak robiłem. Jednak doświadczenie wskazuje na to, że te oszczędności robione na etapie budowy zbyt często przynoszą dodatkowe wydatki w trakcie eksploatacji. Także nieprzemyślane inwestowanie w nowinki technologiczne, np. modne dziś pompy ciepła, jest obecnie nieopłacalne. Trzeba inwestować w rozwiązania uzasadnione ekonomicznie. Do takich zaliczają się te, które nie tyle dostarczają energię (czyli prąd i ciepło), ale przede wszystkim ograniczają ich straty.