Choć niemal we wszystkich regionach odsetek pustych hal maleje, to na Mazowszu czy w Polsce Centralnej na najemców czeka sporo wolnych obiektów. Odsetek pustostanów w każdej z tych lokalizacji oscyluje na poziomie 17 proc. – Większość deweloperów mających problem z wynajęciem swoich magazynów stara się przeczekać trudniejszy okres, oferując atrakcyjniejsze warunki najmu, np. obniżając stawki czynszu – twierdzą przedstawiciele CBRE.
Na przeciwnym biegunie jest Poznań z miejscowościami przylegającymi (2,9 proc. pustostanów), Górny Śląsk (5,4 proc.) oraz Wrocław (6,5 proc.). – W tych lokalizacjach najemcy mają coraz większy problem ze znalezieniem oferty, prawdopodobnie więc czynsze pójdą lekko w górę – prognozują eksperci.
Błonie i centrum kraju
Choć w samej stolicy odsetek wolnych hal w ostatnim kwartale nieco się zwiększył, to jednocześnie zmalał w miejscowościach podwarszawskich. Jest to efekt przeprowadzki części dużych najemców poza granicę miasta. – Dzięki coraz lepszej infrastrukturze takie miejscowości jak Pruszków czy Ożarów Mazowiecki „przybliżają" się do Warszawy. Czas na dojazd do pracy w takich miejscach jest coraz krótszy, a oferowane warunki najmu są atrakcyjniejsze niż w obrębie Warszawy. Z drugiej strony firmy cały czas poszukują w stolicy mniejszych modułów, o które jest nieco trudniej w miejscowościach podwarszawskich – zauważa Aleksander Kuźniewski, starszy negocjator w dziale powierzchni magazynowych w CBRE.
2,9 proc. hal magazynowych w Poznaniu jest wolnych – podaje Cushman & Wakefield
W Błoniu, zagłębiu magazynów, na chętnych czeka wciąż ok. 100 mkw. hal. W ostatnim czasie zmianie uległy struktura i wielkość istniejących modułów. Dostępna dziś powierzchnia uległa rozdrobnieniu, a najemcy poszukujący powyżej 10 tys. mkw. mają do wyboru coraz mniej ofert. Jednocześnie biorąc pod uwagę olbrzymią podaż, deweloperzy są skłonni do dużych ustępstw. – Starają się przyciągnąć jak największą liczbę najemców i przekonać ich do wyboru tej właśnie lokalizacji, a nie np. magazynów bliżej Warszawy. Stopniowo więc zmniejsza się dostępność powierzchni – opowiada Kuźniewski.