Gdy czasy są trudne, klienci – wbrew pozorom – nie chcą najmniejszych mieszkań, czyli kawalerek, bo te mają wysoką cenę za mkw. Nie szukają też dwóch większych pokoi. Chętnie kupują dwa małe pokoje albo trzy o metrażu dwóch.
Ile procent różnicy?
Z analiz portalu Domy.pl wynika, że w styczniu br. blisko 38 proc. klientów zainteresowanych zakupem mieszkania szukało lokali dwupokojowych. Nieznacznie tylko mniejszą grupę – ponad 33 proc. – stanowili amatorzy lokali 3-pokojowych.
– Tak mała różnica to przejaw rosnącego zainteresowania niedrogimi trzema pokojami, o niewielkich metrażach, znajdujących się głównie w blokach z okresu PRL – wyjaśnia Marcin Drogomirecki, ekspert serwisu Domy.pl. – Spora oferta trzech pokoi to duża konkurencja dla mieszkań 2-pokojowych w kamienicach czy w nowym budownictwie, w podobnej cenie. Rodzinie myślącej o dziecku lub już posiadającej potomstwo lokal z trzema pokojami daje możliwość lepszej organizacji domowego życia.
Analitycy porównali oferty sprzedaży mieszkań 2- i 3-pokojowych w 10 miastach. Okazało się, że aby stać się właścicielem większego M, trzeba się liczyć z wydatkiem średnio o 18 proc. większym.
– Najmniejsze różnice w średnich cenach między dwoma a trzema pokojami są w Warszawie. W stolicy na zakup mieszkania 2-pokojowego, mającego 30–50 mkw., trzeba przeznaczyć średnio 351 tys. zł. Aby kupić lokal o powierzchni między 40 a 60 mkw., ale z trzecim pokojem, wystarczy zapłacić cenę wyższą tylko o niespełna 12 proc., czyli o 41 tys. zł – mówi Marcin Drogomirecki.