- Spadek oprocentowania kredytów o 20 czy 30 proc. to scenariusz, który w zaledwie rok po akcesji zrealizował się np. na Łotwie czy Węgrzech – wynika z danych zebranych przez Lion's Bank.
- W Polsce zmiany zachodziły znacznie wolniej, ale nawet nad Wisłą kredyt hipoteczny był przed dekadą o połowę droższy niż dziś - podkreśla Bartosz Turek z Lion's Bank. - Jednym z powodów, dla którego ceny nieruchomości w Polsce są dziś ponaddwukrotnie wyższe niż dziesięć lat temu jest fakt, że dziś znacznie łatwiej o kredyt hipoteczny - podkreśla.
Jak tłumaczy, z jednej strony może to wynikać z większej konkurencji między bankami, z drugiej - z rozwoju gospodarki.
- Sama akcesja mogła obniżyć percepcję ryzyka na danym rynku, co także mogło wpłynąć na rynek nieruchomości i kredytów hipotecznych. Z analiz doradców Lion's House wynika, że z pomocą finansowania bankowego kupowane są trzy na cztery nieruchomości w dużych miastach. Nie jest to tylko specyfika Polski, ale też wielu krajów, które wraz z Polską wstąpiły do Wspólnoty - mówi Bartosz Turek.
Dodaje, że stosowne dane Eurostat udostępnia jedynie dla czterech krajów tzw. nowej Unii, nie uwzględniając Polski. - Jak z nich wynika, w drugim kwartale 2004 roku przeciętne oprocentowanie kredytu na Łotwie wynosiło 8,33 proc. Rok później było to już 5,2 proc. W tym samym czasie na Węgrzech doszło do spadku oprocentowania z 16,15 do 12,88 proc., w Czechach - z 5,29 do 4,7 proc. - podaje Lion's Bank.
Na Słowenii ruch był niewielki (spadek z 5,39 do 5,03 proc.). - Był to jednak kraj, który najszybciej po maju 2004 roku dołączył do strefy euro. Warto więc pokazać, że na jego obszarze w tym samym czasie koszt kredytu spadł z 4,16 do 3,87 proc. Nie była to aż tak dynamiczna zmiana, jak na Łotwie czy na Węgrzech - zauważa Bartosz Turek.