- Rok 2013 oceniliśmy pod względem wyników akcji kredytowej jako najsłabszy okres dla sektora hipotecznego od 2005 roku. Tymczasem środowisko deweloperskie wynikami sprzedaży mieszkań było wręcz zachwycone. Podobnie było w I kwartale 2014 roku - komentuje wyniki Jacek Furga, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Związku Banków Polskich, prezes Centrum Prawa Bankowego i Informacji.
Wyjaśnia, że spora część transakcji kupna mieszkań odbywa się bez udziału kredytu bankowego, bo na lokale jest coraz więcej chętnych kupujących je za gotówkę.
- Polacy - choć nie tylko, bo zauważalny jest wzrost nabywania mieszkań w Polsce przez obywateli Ukrainy - doszli do wniosku, że inwestycja w mieszkanie jest nie tylko bezpiecznym, ale i rentownym ulokowaniem posiadanych oszczędności, trzymanych dotychczas czy to w przysłowiowej skarpecie, czy w funduszach inwestycyjnych lub na lokatach bankowych - mówi Jacek Furga.
I dodaje: - Możemy się tylko pocieszać, że wyniki I kwartału 2014 roku okazały się lepsze niż wyniki I kwartału, ale roku… 2009. Jednak z drugiej strony raczej nikt nie oczekiwał nagłego odwrócenia trendu spadkowego, trwającego nieprzerwanie od połowy 2011 roku - wyjaśnia prezes Furga.
Zarówno liczba (41,9 tys. sztuk), jak i wartość (8,8 mld zł) nowo udzielonych kredytów w I kwartale tego roku nie mogą zachwycać bankowców. Tym bardziej, że w sektorze budownictwa mieszkaniowego w pierwszych trzech miesiącach 2014 roku było wyraźne ożywienie rynku.
Z badań Amron wynika, że na dalszy spadek cen mieszkań raczej nie można już liczyć. Trwa stabilizacja, z tendencją wzrostowa na rynku pierwotnym.
Kredyty nadal w odwrocie
- Łączna liczba nowo udzielonych kredytów hipotecznych w pierwszych miesiącach 2014 roku wyniosła 41 942, co oznacza spadek o 7,65 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału.