O ile sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym w I kwartale br. była bardzo dobra (wg firmy Reas nienotowana od szczytu boomu, czyli od początku 2007 r.), o tyle w hipotekach spadki pogłębiają się.
Z najnowszych danych Związku Banków Polskich wynika, że w I kwartale 2014 r. spadła zarówno liczba nowo udzielonych kredytów – do 41,9 tys. (o 7,65 proc. kwartał do kwartału), jak również wartości podpisanych umów – 8,8 mln zł (o 9,35 proc.). Także wartość przeciętnego kredytu mieszkaniowego obniżyła się do 206 tys. zł.
Wyników banków nie poprawił program „Mieszkanie dla Młodych". Kredyty z dopłatą państwa stanowiły w ciągu trzech pierwszych miesięcy zaledwie 10 proc. udzielonych w tym okresie.
Zdaniem Krzysztofa Pietraszkiewicza, prezesa ZBP, utrzymujący się negatywny trend spadkowy w sektorze kredytowania nieruchomości to konsekwencja pasywności ekip rządzących. – Rynek zgłasza zapotrzebowanie na programy, które promują długoletnie oszczędzanie na cele mieszkaniowe, np. w kasach budowlanych. Polacy chętniej decydowaliby się na zakup nieruchomości, gdyby mieli wkład własny, który obniżyłby wysokość kredytu – podkreśla prezes ZBP.
Tymczasem w pierwszych trzech miesiącach 2014 r. wydanych zostało 17,8 tys. pozwoleń na budowę, czyli o 21,88 proc. więcej niż w okresie od października do grudnia 2013 roku. Liczba nowo rozpoczętych inwestycji zwiększyła się aż o 49 proc. w porównaniu do I kwartału 2013 r. Deweloperzy budują, bo popyt rośnie.