W marcu i kwietniu tego roku trzeba było czekać na przyznanie kredytu około 30 dni. Natomiast w tym samym okresie w zeszłym roku było to około 33 dni – wynika z analiz Domu Kredytowego Notus.
Co w tym czasie robi bank? Bada klienta i lokal, który ma finansować.
– Analiza wniosku kredytowego to proces wieloetapowy. Od momentu złożenia aplikacji bank musi zweryfikować źródło i wysokość dochodu klienta, jego historię kredytową i aktualne zobowiązania finansowe. Zajmującym co najmniej kilka dni procesem jest także wycena nieruchomości. Bank musi zlecić ją rzeczoznawcy, ewentualnie wysłać własnego przedstawiciela. Nawet w sytuacji, gdy z wnioskiem kredytowym klient przedstawia swoją wycenę, bank i tak musi dokonać jej weryfikacji – wyjaśnia Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus.
Poza tym na każdym etapie analizy bank może chcieć uzyskać dodatkowe dokumenty. Każde takie zapytanie ze strony banku dodatkowo wydłuża czas analizy. Z tego powodu niezwykle ważne jest, żeby wniosek kredytowy był kompletny.
Etapem, który jeszcze bardziej może wydłużyć czas do podpisania umowy, jest także samo fizyczne spisanie kontraktu z bankiem. W większości instytucji proces ten odbywa się niemal automatycznie i odpowiedni dokument generowany jest od ręki. Jednak w kilku bankach uzupełnienie wzorca umowy zajmuje kilka dni i także należy wziąć to pod uwagę.