Nietypowe życzenia klientów szukających mieszkań

Pośrednika nic nie dziwi. Ani balkon wewnątrz lokalu, ?ani kaloryfery wbudowane w ścianę, ani wanna wystająca z łazienki.

Publikacja: 26.05.2014 14:59

Nietypowe życzenia klientów szukających mieszkań

Foto: Fotorzepa

Jedna z ekip budowlanych do dziś wspomina małą kawalerkę na Bielanach z mikroskopijną łazienką. Właściciel lokalu kupił za dużą wannę. – Ale od czego pomysłowość. Polak potrafi. Klient wybił w ścianie łazienki małą dziurę, tak że brzeg wanny wystawał w sąsiednim pokoju – wspomina budowlaniec. Przykłady nietypowych rozwiązań można mnożyć.

Bez ścian, bez drzwi

– Udziwnienia raczej utrudniają sprzedaż, a tym bardziej wynajem mieszkania. Wszelkie nietypowe rozwiązania, wynikające z indywidualnych upodobań i potrzeb nie każdemu będą odpowiadać – podkreśla Magdalena Le Bihan z agencji Azur Polska. – Nie można oczywiście wykluczyć, że rozwiązania poprzedniego właściciela przypadną komuś do gustu.

Jeżeli dziwne rozwiązanie jest łatwe do usunięcia, to sprzedaż mieszkania będzie możliwa po uwzględnieniu kosztów remontu w cenie nieruchomości. – Jednak przy dzisiejszym stanie rynku kupujący często nie chcą się angażować w doprowadzenie mieszkania do oczekiwanego stanu – mówi pośredniczka z Azur Polska. I dodaje, że niestandardowe rozwiązania mają różną genezę i naturę.

– Czasami wynikają z kształtu mieszkania. W takim przypadku zmiany są prawie niemożliwe. W części przedwojennych budynków późniejsze podziały mieszkań doprowadziły do stworzenia lokali co najmniej zaskakujących – wyjaśnia Magdalena Le Bihan.

Pośredniczka z Azur Polska do dziś wspomina mieszkanie w al. Niepodległości w Warszawie, które trafiło na sprzedaż kilka lat temu. – Aby wejść do jednego z pokoi, trzeba było przejść przez łazienkę – opowiada Magdalena Le Bihan. – Z kolei właściciel mieszkania w kamienicy na Starym Mokotowie zrezygnował z ogrzewania miejskiego. Instalacja grzewcza była zasilana elektrycznie. To jednak nie odstraszało kupujących. Świetna lokalizacja, pięknie odnowiony budynek, funkcjonalnie rozplanowane mieszkanie robiły wrażenie – tłumaczy.

Pośredniczka widziała też dwupoziomowe mieszkanie z... balkonem wewnątrz lokalu, mieszkanie bez ścian działowych, bez drzwi wewnętrznych, mieszkanie z kaloryferami pochowanymi w ściany pod parapetem, lokale z różnokolorowymi ścianami. – Widziałam też piękne apartamenty z widokiem na nieestetyczną ścianę sąsiedniego budynku. Jakiś czas temu w ofercie najmu miałam dwa piękne mieszkania w nowym budynku na Starym Mokotowie. W obu lokalach były zamontowane kraty, choć żaden nie znajdował się na parterze. Jeden z wynajmujących poprosił o usunięcie krat, które wielu oglądającym się nie podobały – wspomina pośredniczka z Azur Polska.

Z jej obserwacji wynika, że trudno jest też sprzedać dwupokojowe ponad 100-metrowe mieszkania, w których nie da się urządzić trzeciego pokoju ze względu na brak okien. – Poza kilkoma najlepszymi lokalizacjami kupujący oczekują na takiej powierzchni co najmniej trzech pokoi. Trudniej sprzedaje się także mieszkania o nieregularnych kształtach pomieszczeń – z trójkątnym salonem czy sypialniami w kształcie trapezu – zauważa Magdalena Le Bihan. Jej zdaniem najlepiej, by standard mieszkania i zastosowane rozwiązania odpowiadały standardowi budynku, w którym lokal się znajduje. ?– Jeśli mieszkanie jest zaniedbane, cena zostanie skorygowana. Bardzo trudno będzie jednak sprzedać nieruchomości, których wyposażenie jest porównywalne z ceną samego lokalu czy domu – tłumaczy przedstawicielka Azur Polska. – Jeśli w danej miejscowości średnie ceny domów o porównywalnej powierzchni wynoszą 400 tys. zł, a transakcje nie przekraczają 500 tys. zł, trudno będzie znaleźć chętnego na dom za 1 mln zł, zwłaszcza gdy różnica w cenie ofertowej wynika wyłącznie z kosztów wyposażenia poniesionych przez sprzedającego – tłumaczy.

Pałac i willa

Właściwie nic już nie jest w stanie zaskoczyć Cezarego Szubielskiego, dyrektora biura Reals Nieruchomości. – Dziwi mnie natomiast pewna stała tendencja. Klienci na rynku wtórnym chcą kupować mieszkania w nowych budynkach. Jeszcze niedawno jako granicę traktowano 1990 rok. Potem w grę wchodziły budynki wzniesione po 2000 roku – opowiada Cezary Szubielski. – Dziś większość nabywców chce mieszkania wyłącznie w nowym budynku, który ma nie więcej niż dwa lata. A takich lokali trzeba szukać raczej u deweloperów, a nie na rynku wtórnym.

Dyrektora z Reals Nieruchomości nie dziwią już oczekiwania, że do mieszkania w przedwojennej kamienicy będzie przypisany garaż. – Pojawiły się firmy skupujące stare kamienice. Przebudowa obejmuje wykonanie pod domem garażu. Życzeń niewykonalnych jest więc coraz mniej – ocenia Cezary Szubielski. Do takiej kategorii dyrektor zalicza poszukiwanie trzypokojowego, wyremontowanego mieszkania na pierwszym piętrze budynku z cegły, w doskonałej lokalizacji, z południową ekspozycją, w cenie poniżej 250 tys. zł.

Do nietypowych nieruchomości Cezary Szubielski zalicza głównie obiekty komercyjne. – Często są to budynki mieszkalne, które z uwagi na powierzchnię i kubaturę zyskują charakter obiektów użytkowych – tłumaczy dyrektor z Reals Nieruchomości. Przykładem może być 350-metrowy pałacyk na Targówku, z początku XX w., z działką o powierzchni 1600 mkw.

Nieruchomość po kompleksowym remoncie jest wyceniona na 5 mln zł. W sprzedaży jest także przedwojenna willa na Żoliborzu, w które działa hostel. Cena ofertowa 500-metrowego budynku to 8 mln zł.

Z kolei pośredniczka Joanna Lebiedź, właścicielka firmy Lebiedź Nieruchomości, wspomina klienta, który postanowił odczynić złą energię nabywanego domu jeszcze przed wręczeniem zadatku. – Wezwał na pomoc radiestetę i energoterapeutę i dopiero po wygonieniu złych mocy zdecydował się na transakcję – opowiada Joanna Lebiedź. W jej opinii nietypowymi nieruchomościami są przeważnie zabytkowe budowle, które pierwotnie spełniały inną niż późniejsza funkcja, jaką nierzadko pełnią do dziś. – Sprzedawaliśmy starą cegielnię przerobioną na restaurację, zabytkowy młyn zaadaptowany na potrzeby mieszkaniowe. Również dzisiejsze lofty są przykładem doskonałego zagospodarowania przestrzeni do aktualnych potrzeb i trendów – mówi pośredniczka.

Byle było głośno

Marcin Jańczuk z Metrohouse zwraca uwagę, że czasem klienci trzymają się kurczowo narzuconych na początku kryteriów.

– Bywa, że ktoś upatruje sobie grupę budynków, w których szuka mieszkania i czeka na oferty właśnie z tej lokalizacji. W ten sposób może bezskutecznie szukać lokalu przez wiele miesięcy – podkreśla Marcin Jańczuk. – Zdarza się też, że klient decyduje się się tylko na rynek mieszkań używanych lub odwrotnie. To także duży błąd. Klienci, którzy szukają mieszkań wyłącznie na na rynku wtórnym nie dostają informacji o ciekawych promocjach u deweloperów.

Jego zdaniem warto modyfikować swoje oczekiwania. – Elastyczność popłaca – podkreśla przedstawiciel Metrohouse. Przyznaje, że istnieje grupa klientów z dość specyficznymi wymaganiami. – Pamiętam Azjatów, którzy zwracali uwagę tylko na stronę świata, w którą zwrócone są drzwi wejściowe. Inne szczegóły, w tym cena, miały drugorzędne znaczenie – opowiada Marcin Jańczuk. – Spotkałem też klienta poszukującego mieszkań w głośnej okolicy. Twierdził, że nie lubi ciszy i dobrze się czuje, gdy obok przebiega droga lub linia tramwajowa. Pamiętam też klientów, którzy jeździli w poszukiwaniu lokum z kotem, który swoimi reakcjami pomagał im w podjęciu decyzji.

Jak opowiadają pośrednicy, na rynku jest mnóstwo nieruchomości nietrzymających standardów.

– W ofercie mieliśmy już mieszkanie w bloku z płyty z rzymskimi kolumnami pośrodku salonu, lokal cały urządzony w czerni, łącznie z glazurą i boazerią, a także domy z lat 90. charakterystyczne z powodu mieszaniny stylów architektonicznych, które w rezultacie zadziwiały swoją brzydotą – opowiada Marcin Jańczuk. – Doświadczonych pośredników już chyba niewiele może zdziwić. Każda oferta znajdzie amatora. Wszystko jest kwestią ceny.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.gawronska@rp.pl

Michał Niewiński | pośrednik, Mieszkanie24.com Nieruchomości

– Niestandardowym życzeniem klienta, które mnie zaskoczyło, była prośba ?o możliwość przespania się ?w mieszkaniu, które zamierzał kupić.

Klient chciał sprawdzić, czy będzie się dobrze czuł w lokalu.

Zdarzają się także oferty sprzedaży nieruchomości razem ze zwierzętami – psami i kotami.

Klienci zmieniający nieruchomość na mniejszą często nie wiedzą, co z nimi zrobić, i szukają odpowiedzialnych ludzi, którzy się nimi zaopiekują.

Niestety, zdarza się i tak, że mieszkania ?na rynek najmu wystawiają ich najemcy. Po sprawdzeniu dokumentacji nieruchomości odrzucamy taką współpracę.

Czasem trafiają się też... śmietniki lub wjazdy przerabiane na lokale lub inne pomieszczenia. Jeżeli taka nietypowa nieruchomość znajduje się w dobrym punkcie miasta, to wzbudza zainteresowanie. Zawsze jednak trzeba pamiętać o dokładnym sprawdzeniu oferty.

Nietypowe nieruchomości wciąż stanowią ułamek rynku.     —aig

Jedna z ekip budowlanych do dziś wspomina małą kawalerkę na Bielanach z mikroskopijną łazienką. Właściciel lokalu kupił za dużą wannę. – Ale od czego pomysłowość. Polak potrafi. Klient wybił w ścianie łazienki małą dziurę, tak że brzeg wanny wystawał w sąsiednim pokoju – wspomina budowlaniec. Przykłady nietypowych rozwiązań można mnożyć.

Bez ścian, bez drzwi

Pozostało 96% artykułu
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie