- Mechanizm ten raczej nie ma szans powodzenia w Polsce, ale Anglicy mają też inne pomysły na wsparcie swoich obywateli w drodze do własnego dachu nad głową. Ich zastosowanie mogłoby pozwolić na poprawę programu „Mieszkanie dla młodych" w znacznie szerszym zakresie niż zaproponował to rząd - twierdzi Bartosz Turek, analityk Lion's Banku.
Jak to robią na Wyspach
Uruchomienie zasobów ziemi do tej pory niewykorzystywanych oraz likwidacja opłat wiążących się z budową nowych nieruchomości i związaną z tym infrastrukturą, to nowy sposób Brytyjczyków na ułatwienie w drodze do własnego"M".
- Efektem mają być nieruchomości tańsze o 20 proc. od aktualnych wartości rynkowych, a dostęp do takiej oferty mają mieć osoby, które kupują dom po raz pierwszy. Nieruchomości takiej – kupionej poniżej cen rynkowych – nie będzie można od razu sprzedać. Rząd brytyjski spodziewa się, że z programu skorzysta 100 tys. osób - opowiada Bartosz Turek.
Przypomina, że podobne skutki zakładał rządowy program „Mieszkanie dla młodych", ale po słabym pierwszym roku jego obowiązywania (wydano mniej niż 35 proc. zaplanowanych kwot), trudno spodziewać się osiągnięcia tego wyniku.