Warunki na rynku biurowym sprzyjają najemcom. Wybór duży, więc właściciele starszych biurowców oraz deweloperzy stawiający nowe budynki, są gotowi do ustępstw. Bo za rok w Warszawie może być 19-proc. pustostanów biurowych.
Jeśli więc pomieszczenia, które firma zajmuje od wielu lat, stają się niewygodne, niewystarczające, nie odpowiadają bieżącym potrzebom, to znak, że czas na przeprowadzkę. Od czego zacząć myślenie o zmianie siedziby? Czy zawsze się to opłaci?
Radzi Anna Młyniec, dyrektor działu wynajmu powierzchni biurowych w firmie JLL:
- Pierwszym krokiem jest zdefiniowanie potrzeb, czyli określenie: co tak właściwie jest w biurze niewygodne – czy jest to słaba klimatyzacja, niedobre oświetlenie, brak odpowiedniej ilości stanowisk pracy czy za mała ilość sal konferencyjnych? Trzeba także zadać pytanie jakie będą potrzeby użytkownika zarówno w krótszej jak i w dłuższej perspektywie.
Jeśli najemca już wie czego chce i okazuje się, że biuro jest zdecydowanie zbyt ciasne na jego potrzeby, należy zadać i odpowiedzieć na kolejne pytanie: czy dobrze wykorzystuje zajmowaną przestrzeń? Czy wystarczy dotychczas zajmowana powierzchnia i trzeba tylko poprawić jej funkcjonalność, czy też jednak konieczne będzie zwiększenie wynajmowanej przestrzeni? Czy najemca jest w stanie przeprowadzić reorganizację istniejącej powierzchni jednocześnie prowadząc tam działalność? Czy czeka go większy remont, czyli duża rewolucja?