I dodaje, że niesłabnącym zainteresowaniem cieszą się także postindustrialne obszary na warszawskiej Pradze, gdzie powstają takie obiekty jak Koneser czy Port Praski. – Warszawiacy czekają również na otwarcie kompleksu EC Powiśle – mówi Marcin Kocerba. – Powstaną tam biurowce oraz budynki mieszkalne, a dawny budynek elektrowni zostanie przekształcony w pasaż handlowy.
Wielkie projekty
– Określona struktura właścicielska oraz nierzadko duża powierzchnia takich działek sprzyjają realizacji spektakularnych projektów – komentuje Jan Jakub Zombirt. – Kolejnym atutem terenów poprzemysłowych jest też zazwyczaj ich lokalizacja oraz dostęp do infrastruktury technicznej i komunikacyjnej. Wyzwaniem w przypadku niektórych działek może być jednak zanieczyszczenie terenu oraz koszty związane z wyburzeniami, jeśli istniejąca zabudowa nie prezentuje wartości historycznej i nie daje możliwości przeprowadzenia udanej rewitalizacji połączonej z adaptacją na funkcje komercyjne – zastrzega.
Ekspert JLL wskazuje też na grunty kolejowe. – To ciekawa i odrębna kategoria. Takie tereny pozostają najczęściej w rękach PKP, niejednokrotnie są wyłączone z planowania przestrzennego – zwraca uwagę. – Rząd planuje na takich gruntach budowę mieszkań na wynajem. Na kolejowych działkach planowane są projekty, których celem jest rozwój nowej miejskiej zabudowy (Wolne Tory w Poznaniu czy Międzytorze w Gdyni).
Jakub Budych podkreśla, że na terenie polskich miast jest jeszcze dużo terenów poprzemysłowych, które w niedalekiej przyszłości mogą być poddane procesom rewitalizacyjnym. – W 2015 roku rozstrzygnięto konkurs na zagospodarowanie prawie 50 ha obszaru Wolnych Torów w Poznaniu, gdzie może powstać nowa wielofunkcyjna dzielnica miasta. Na terenie byłej stoczni w Gdyni na obszarze ok. 200 ha powstaje nowoczesna zabudowa przemysłowa w ramach Bałtyckiego Portu Nowych Technologii – wskazuje ekspert Cushman & Wakefield.
Jan Jakub Zombirt podkreśla, że podaż dobrze zlokalizowanych terenów poprzemysłowych nie jest nieograniczona. – Najlepsze grunty szybko znajdują nabywców – mówi.
Anna Staniszewska, dyrektor działu analiz i doradztwa na Europę Środkowo-Wschodnią w BNP Paribas Real Estate, podaje, że według szacunków Instytutu Rozwoju Miast ok. 20 proc. obszarów miast wymaga rewitalizacji. – Połowę z nich stanowią tereny śródmiejskie, natomiast pozostała część przypada na tereny poprzemysłowe, powojskowe i kolejowe oraz na blokowiska z okresu PRL – mówi dyrektor Staniszewska. – Analizując mapy funkcjonalno-użytkowe polskich miast, jak i skalę obszarów postindustrialnych wymagających rewitalizacji lub zagospodarowania od nowa, widać, że pozostało jeszcze sporo do zrobienia. Dobrze zlokalizowane grunty poprzemysłowe cieszą się dużym zainteresowaniem deweloperów – podkreśla.