Kto jest czujny, ciekawy świata i ma dobre oko na skraju piaszczystego pola, jakich pełno w nizinnej części Polski, ujrzy być może łagodne i kręte smugi na piasku. To prawdopodobnie zarysy podziemnych korytarzyków turkucia podjadka -pokaźnego owada z rzędu prostoskrzydłych, krewnego świerszczy, szarańczaków i pasikoników.
Zwykle drąży je on głębiej, nawet kilkadziesiąt centymetrów pod ziemią, ale bywa, że tuż pod powierzchnią gruntów. Gdybyśmy mieli oko dudka, takich korytarzy widzielibyśmy pewnie mnóstwo, bo turkuć jest pospolity, a dla wspomnianego ptaka stanowi ulubiony przysmak.
Spostrzegawczemu uda się czasem zobaczyć naszego bohatera na powierzchni ziemi. Jest na co popatrzeć. Gdy pokazałem go kiedyś dwóm znajomym damom, i to zajmującym się redagowaniem filmów przyrodniczych, zakrzyknęły: "Ależ to potwór!". Cóż, nasz stosunek do zwierząt budujemy na swobodzie skojarzeń. Niektórzy porównują go do owadziego smoka, podziemnego czołgu, koparki... Bo też jego wygląd i budowa są, łagodnie mówiąc, osobliwe. To istota, która ma zęby na nogach, uszy na tylnej części ciała, a hejnały gra na trąbie schowanej w ziemi... O czym warto się przekonać naocznie, ale bez chwytania owada w ręce. Może on bowiem zrobić użytek ze swych żuwaczek i zadrasnąć napastnika. Nie jest wprawdzie jadowity, ale - zdaniem niektórych przyrodników - może w takiej sytuacji zakazić ciekawskiego delikwenta laseczkami tężca, które żyją w ziemi. Nie wiem, jak bardzo to niebezpieczeństwo jest poważne, ale z zasady turystom proponuję, by nie chwytali istot spotykanych na szlaku - w imię obopólnego bezpieczeństwa.
Brzeg dziwacznej stopy turkucia może też trochę przypominać groźnie uzębiony brzeg łyżki koparki. Pozwalają te stopy rozcinać ziemię i korzenie. Przednie kończyny to tęgie łopaty odgarniające ziemię. Przód ciała jest tak zaangażowany w rycie i kopanie, że część zadań orientacyjnych musiał przejąć tył. Owe wspomniane poprzednio "uszy" to faktycznie długie wyrostki czuciowe wrażliwe na dźwięki i drgania. Orientacja sejsmiczna jest wszakże wyjątkowo ważna pod ziemią. Dzięki niej może turkuć np. wiedzieć, czy nie dokopuje się doń jego największy wróg -kret, mający oczywiście jeszcze lepsze urządzenia do kopania i podziemnej nawigacji, a zwłaszcza znakomity węch.
Tylne odnóża turkucia zatraciły natomiast właściwą tej grupie owadów skoczność, bo jak tu - i po co -skakać w wąskich tunelach. Nie ma też po co po nich fruwać, dlatego zdolność latania u tego ciężkiego owada jest znacznie ograniczona. Korzystają z niej przede wszystkim samce podczas godowych popisów w ciepłe wieczory wczesnego lata. Ale jak całe turkuciowe życie, tak i te loty są zdecydowanie przyziemne, odbywają się nad samą powierzchnią gruntu.