Nieważne, o czym. Dla turysty ważniejsze jest, by dojść, czy to czapla, czy nie. W naszej faunie ptasiej są dwa duże gatunki o pionowej sylwetce i szarym kolorycie upierzenia: czapla siwa i żuraw. Są często mylone. Tymczasem czapla jest od żurawia znacznie mniejsza, przede wszystkim niższa, nie nosi zwisającego pióropusza z tyłu ciała, a w locie ma szyję wygiętą w spłaszczone "S", opierając w ten sposób głowę z pokaźnym dziobem wygodnie na dolnej części szyi, co nie może zdarzyć się żurawiowi. Czaple nigdy nie tworzą w powietrzu regularnych kluczy, jak żurawie, a co najwyżej bezładne gromady, nie zbierają się w stada na polach. Ponadto żurawie są trębaczami, czaple zaś krzykaczami.
Czapla tymi okrzykami może turyście naprawdę coś wypaplać. A mianowicie poinformować go, gdzie jest otwarta woda, czy zbliża się już do poszukiwanej rzeki, stawu, młyna wodnego, zalewiska. Jest to wszakże ptak związany z płytkimi wodami, w których łowi ryby. Czaple często przelatują z jednego zbiornika na drugi, srodze przy tym powrzaskując, a u progu jesieni, gdy trwa ich wędrówka ku cieplejszym rejonom naszego kontynentu, mogą wręcz wskazywać z powietrza, gdzie ciągną się doliny rzek i rozciągają kompleksy stawów rybnych.
Urządzanie stawów jest równoznaczne z tworzeniem sieci gastronomicznej dla czapli. Nie tylko zresztą dla nich. Ale czaple są na ryby szczególnie łase, choć nie wzgardzą też żabą czy pisklęciem. Dają radę nawet sporym karpiom. Nieraz widziałem, jak czapla chwytała sporego karpia, z którego możnaby zrobić niezłą ucztę wigilijną, po czym porzucała na grobli, bo nie dała rady połknąć tak dużej zdobyczy.
Kto przejdzie groblą "wedle stawu", niechybnie zauważy nieruchome sylwetki czapli, przyklejone do ścian szuwarów. Polująca czapla wygląda, jakby była wypchana. Na widok płytko przepływającej ryby łagodnym ruchem, jak na zwolnionym filmie, pochyla się nad nią i trwa w zamarciu. Aż wreszcie błyskawicznie wyrzuca dziób niczym harpun i wydobywa zdobycz nakłutą na jego ostry koniec, podrzuca w powietrze i połyka.
Celność czaplego dzioba jest zdumiewająca, a dla wrogów zabójcza, zwłaszcza że ptak mierzy prosto w oczy. Niejeden już ornitolog stracił oko, gdy obrączkował młode czaple.