Co papla czapla

Trudno w pierwszej chwili dojść, co papla. Wydaje z siebie bowiem tylko ochrypłe, przerażające okrzyki. Częstość ich wydawania przez czaple przebywające w gromadzie wskazuje jednak, że naprawdę coś paplają.

Publikacja: 14.09.2007 21:59

Czapla siwa, Ardea cinerea. Długość ciała 85 - 100 cm, rozpiętość skrzydeł 160 - 190 cm, waga do ok.

Czapla siwa, Ardea cinerea. Długość ciała 85 - 100 cm, rozpiętość skrzydeł 160 - 190 cm, waga do ok. 2 kg. Pospolita, chroniona poza obszarami gospodarstw rybnych

Foto: Fotorzepa, Tomasz Kłosowski Tomasz Kłosowski

Nieważne, o czym. Dla turysty ważniejsze jest, by dojść, czy to czapla, czy nie. W naszej faunie ptasiej są dwa duże gatunki o pionowej sylwetce i szarym kolorycie upierzenia: czapla siwa i żuraw. Są często mylone. Tymczasem czapla jest od żurawia znacznie mniejsza, przede wszystkim niższa, nie nosi zwisającego pióropusza z tyłu ciała, a w locie ma szyję wygiętą w spłaszczone "S", opierając w ten sposób głowę z pokaźnym dziobem wygodnie na dolnej części szyi, co nie może zdarzyć się żurawiowi. Czaple nigdy nie tworzą w powietrzu regularnych kluczy, jak żurawie, a co najwyżej bezładne gromady, nie zbierają się w stada na polach. Ponadto żurawie są trębaczami, czaple zaś krzykaczami.

Czapla tymi okrzykami może turyście naprawdę coś wypaplać. A mianowicie poinformować go, gdzie jest otwarta woda, czy zbliża się już do poszukiwanej rzeki, stawu, młyna wodnego, zalewiska. Jest to wszakże ptak związany z płytkimi wodami, w których łowi ryby. Czaple często przelatują z jednego zbiornika na drugi, srodze przy tym powrzaskując, a u progu jesieni, gdy trwa ich wędrówka ku cieplejszym rejonom naszego kontynentu, mogą wręcz wskazywać z powietrza, gdzie ciągną się doliny rzek i rozciągają kompleksy stawów rybnych.

Urządzanie stawów jest równoznaczne z tworzeniem sieci gastronomicznej dla czapli. Nie tylko zresztą dla nich. Ale czaple są na ryby szczególnie łase, choć nie wzgardzą też żabą czy pisklęciem. Dają radę nawet sporym karpiom. Nieraz widziałem, jak czapla chwytała sporego karpia, z którego możnaby zrobić niezłą ucztę wigilijną, po czym porzucała na grobli, bo nie dała rady połknąć tak dużej zdobyczy.

Kto przejdzie groblą "wedle stawu", niechybnie zauważy nieruchome sylwetki czapli, przyklejone do ścian szuwarów. Polująca czapla wygląda, jakby była wypchana. Na widok płytko przepływającej ryby łagodnym ruchem, jak na zwolnionym filmie, pochyla się nad nią i trwa w zamarciu. Aż wreszcie błyskawicznie wyrzuca dziób niczym harpun i wydobywa zdobycz nakłutą na jego ostry koniec, podrzuca w powietrze i połyka.

Celność czaplego dzioba jest zdumiewająca, a dla wrogów zabójcza, zwłaszcza że ptak mierzy prosto w oczy. Niejeden już ornitolog stracił oko, gdy obrączkował młode czaple.

Właściciele gospodarstw rybackich nie znoszą czapli i starają się je przegnać. W okolicach Milicza na Dolnym Śląsku, gdzie rozciąga się największy w Europie kompleks stawów rybnych, działają automatyczne armatki na gaz, wydające w regularnych odstępach czasu przerażający huk. Ale od dawna już nieprzerażający dla czapli, które spostrzegły, że znaczy on tyle, co grzmoty w chmurach lub łoskot ciągników.

Te szare ptaszyska dobrze zdają sobie sprawę z ludzkiej niechęci i są wobec człowieka nadzwyczaj płochliwe. Obserwują go więc pilnie, same nie dając się oglądać ze zbyt bliska.

Długo nie mogłem zdobyć dobrych zdjęć czapli -ptaków w końcu pospolitych. Aż wreszcie zainstalowałem się w niewielkim gospodarstwie rybackim, ustawiając sobie namiot maskujący w zacisznym zakątku nad stawem. Czaple były tu płoszone przez właściciela tyleż zawzięcie, co bezskutecznie. Przywykły więc, że gdy na horyzoncie nie widać ludzkich sylwetek, można bezkarnie żerować. Moja sylwetka nie była zza pstrokatego płótna czatowni widoczna, mogłem więc bezkarnie fotografować.

Ptaki nie zważały nawet na dźwięki pracujących aparatów, podchodząc do mnie na odległość trzech, czterech metrów, co się w przyrodzie nigdy nie zdarza. Robiłem więc teraz portrety czapli, nieraz nieledwie dławiących się sporymi rybami. Te zdjęcia byłyby doskonałymi aktami oskarżenia przeciw tym skrzydlatym żarłokom. Ale posiadaniem takich dowodów wolałem się gospodarzowi nie chwalić...

Nieważne, o czym. Dla turysty ważniejsze jest, by dojść, czy to czapla, czy nie. W naszej faunie ptasiej są dwa duże gatunki o pionowej sylwetce i szarym kolorycie upierzenia: czapla siwa i żuraw. Są często mylone. Tymczasem czapla jest od żurawia znacznie mniejsza, przede wszystkim niższa, nie nosi zwisającego pióropusza z tyłu ciała, a w locie ma szyję wygiętą w spłaszczone "S", opierając w ten sposób głowę z pokaźnym dziobem wygodnie na dolnej części szyi, co nie może zdarzyć się żurawiowi. Czaple nigdy nie tworzą w powietrzu regularnych kluczy, jak żurawie, a co najwyżej bezładne gromady, nie zbierają się w stada na polach. Ponadto żurawie są trębaczami, czaple zaś krzykaczami.

Pozostało 81% artykułu
Nauka
Pełnia Księżyca w grudniu. Zimny Księżyc będzie wyjątkowy, bo trwa wielkie przesilenie księżycowe
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań