Sądzę, że ci prawdziwi uczeni chcą, by ich praca przyczyniła się do zmiany myślenia o świecie. Ale nie tylko ich. Moja żona śmieje się, że mam depresję, bo niczego ważnego w ostatnim czasie nie odkryto. Niestety, myślę, że o palmę pierwszeństwa w nauce ściga się tylko margines uczonych. A przynajmniej tak jest w Polsce. Zatrważa mnie, że istnieją setki instytutów, których żaden z pracowników nie opublikował w ciągu ostatnich kilku lat artykułu w liczącym się międzynarodowym piśmie. Mam wrażenie, że służą one tylko do przechowywania laboratoryjnego sprzętu.
Jest pan ekspertem Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu. Wasza praca potwierdza koncepcję, że do ocieplenia atmosfery Ziemi przyczynia się działalność człowieka. Są ludzie, którzy uważają ją za niebezpieczną.
Zgadzam się, że lokalnie może ona przynieść negatywne skutki. Na przykład ograniczać dostęp do pewnych technologii i gałęzi przemysłu. Ale spójrzmy na problem z innej perspektywy, mianowicie pacjenta, u którego lekarz diagnozuje poważną chorobę. Taki człowiek ma dwa wyjścia. Może zlekceważyć tę informację i zachowywać się po staremu albo coś w swoim trybie życia zmienić, nawet za wysoką cenę, i dłużej cieszyć się zdrowiem. W przypadku klimatu sytuacja nie jest oczywiście taka prosta. W związku z tym, że badania naukowe opierają się na prawdopodobieństwie pewnych zdarzeń, zawsze pozostaje miejsce na sferę niepewności, czy jeśli zastosujemy dane rozwiązanie, to przyniesie ono pożądane skutki.
Richard Dawkins w swoim eseju napisał, że najbardziej niebezpieczne idee to te, które dopiero powstaną.
Nie czytając wcześniej jego eseju, ja w swoim napisałem mniej więcej to samo. Uważam, że idea, która zmieni nasz świat, dopiero nadejdzie. Jaka będzie? Szczerze mówiąc, nie lubię się bawić w futurologię. Nawet nie wiem, co zostanie opublikowane w następnym numerze "Science" czy "Nature". Cóż więc mogę powiedzieć na temat tego, co wydarzy się w świecie nauki za kilka miesięcy czy lat. Przed Einsteinem wszyscy myśleli, że do końca zrozumieli fizykę. Przed Darwinem sądzili, że pojęli całą biologię. Dzisiaj wszyscy uważają, że zrozumieli świat i nie ma już nic wyjątkowego do odkrycia.