Terapia preparatem o nazwie klozapina znacząco wydłuża życie chorych na schizofrenię w porównaniu z innymi lekami — twierdzą na łamach pisma „Lancet” lekarze z fińskiego Uniwersytetu w Kuopio. Popierają to analizą danych na temat 67 tys. pacjentów z okresu 10 lat.
Tak imponujący materiał dowodowy ma rozprawić się ze złą sławą, jaką cieszy się opracowana w latach 70. ubiegłego wieku klozapina (w Polsce znana m.in. pod nazwami Klozapol czy Leponex). Preparat ten był pierwszym stosowanym w leczeniu schizofrenii lekiem nowej generacji, należącym do grupy atypowych leków przeciwpsychotycznych. Okazał się skuteczny w leczeniu lekoopornej schizofrenii. Badania wykazały jednak, że klozapina może powodować nawet śmiertelne efekty uboczne, łącznie z zapaleniem mięśnia sercowego i agranulocytozą, chorobą polegającą na utracie białych krwinek. Stwierdzono ją u około 2 proc. zażywających klozapinę. Z tego powodu w Stanach Zjednoczonych leczy się nią zaledwie 5 proc. cierpiących na schizofrenię. W Finlandii jest to około 20 proc.
[srodtytul]Lek pierwszego, nie trzeciego rzutu [/srodtytul]
Tymczasem fińscy lekarze odkryli, że preparat ten, mimo swoich licznych wad, jest w stanie przedłużyć życie chorym na schizofrenię.
- Wiemy, że klozapina jest najskuteczniejszym spośród leków przeciwpsychotycznych — powiedział agencji Reuters kierujący badaniami prof. Jari Tiihonen z Uniwersytetu w Kuopio. — Teraz również zyskaliśmy pewność, że nie stwarza tak dużego ryzyka, jak do tej pory sądzono. Powinniśmy rozważyć, czy nie powinna być używana jako lek pierwszego rzutu.