Michael Ewers z Trinity College w Dublinie wraz z zespołem za pomocą rezonansu magnetycznego zbadał 345 osób, które zdradzały niewielkie kłopoty z pamięcią. Badania wykazały zaburzenia pracy lewej części hipokampu.
Aż 95 proc. chorych, u których wykryto zaburzenia, cierpiało później na alzheimera.
Inne badania przeprowadziła Susan Landau wraz ze współpracownikami z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Badaczka wykorzystała pozytonową tomografię emisyjną do zbadania poziomu glukozy w mózgu. Wskazaniem do tego badania były niezadowalające wyniki testów pamięci.
Okazało się, że osoby, u których stwierdzono niski poziom glukozy, obciążone są aż 15-krotnie wyższym ryzykiem zachorowania na alzheimera w ciągu najbliższych dwóch lat niż pozostali.
Nowe metody wykrywania choroby zaprezentowane zostały podczas spotkania Alzheimer’s Association, które miało miejsce w Wiedniu. To jedna z pierwszych okazji do prezentacji wstępnych wyników programu, który kosztem 60 mln dolarów ma doprowadzić do kompleksowego opisania tej groźnej choroby układu nerwowego i opracowania skutecznej metody jej zwalczania. Testy finansowane przez rząd Stanów Zjednoczonych oraz przemysł farmaceutyczny obejmują 800 osób.