– Podłożem epidemii otyłości, która ma miejsce w krajach rozwiniętych, jest styl życia: niezdrowe jedzenie i mała aktywność fizyczna – przyznaje prof. Philippe Froguel z School of Public Health przy Imperial College London. – Ale to, jak ludzie reagują na niesprzyjające czynniki środowiskowe, zależy od ich genów.
Potwierdziły to badania wykonane pod kierownictwem prof. Froguela. Wynika z nich, że siedem na 1000 chorobliwie otyłych osób ma wrodzoną skazę polegającą na braku ok. 30 genów. Czegoś podobnego naukowcy nie zauważyli u nikogo o normalnej wadze ciała.
[wyimek]30 genów brakuje niektórym osobom cierpiącym z powodu otyłości[/wyimek]
Nie udało się jeszcze co prawda ustalić, za co dokładnie odpowiadają zaginione fragmenty DNA. Wcześniejsze badania sugerują, że niektóre z nich mogą być związane z opóźnieniem rozwoju, autyzmem i schizofrenią. Ale prof. Philippe Froguel już się cieszy. – Jeśli z pomocą testów genetycznych zidentyfikujemy osoby z ową skazą, to będziemy w stanie im pomóc. Choćby zaproponować odpowiednią opiekę i leczenie.
Wszystko zaczęło się od tego, że u 31 osób, nastolatków i dorosłych, uczeni zidentyfikowali ubytek w jednej z kopii DNA. Badanych łączyło to, że mieli problemy z nauką lub ich rozwój był opóźniony, a wszyscy dorośli cierpieli na otyłość.