Nazywa się NEPTUNE Canada – North-East Pacific Time-series Undersea Experiments. Zaprojektowali je naukowcy z kanadyjskiego Uniwersytetu Victoria. Kosztowało 100 mln dolarów. Będzie funkcjonowało co najmniej przez ćwierć wieku.
Podstawowym elementem obserwatorium jest pętla ze światłowodu długości 800 km ułożona na dnie koło wyspy Vancouver, 300 km od wybrzeży Kolumbii Brytyjskiej, na płycie tektonicznej Juan de Fuca, najmniejszej spośród 13 płyt tworzących skorupę ziemską. Z tą pętlą połączonych jest 600 czujników, na głębokościach od 17 do 2700 m. Zbierają one szeroką paletę informacji: o zasoleniu i temperaturze wody, o nasyceniu jej planktonem i dwutlenkiem węgla, a nawet o drganiach wody powodowanych ruchami tektonicznymi dna czy podwodnymi wybuchami wulkanów.
[srodtytul]Kapsuły i gąsienice[/srodtytul]
Oprócz czujników w wielkiej pętli zainstalowanych jest sześć tzw. gniazd, tytanowych kapsuł odpornych na korozję, każda o wadze 13 ton. Są to komory mieszczące instrumenty badawcze i pojazdy gąsienicowe do jeżdżenia po dnie. Gniazda są zaprojektowane tak, aby nie uszkodziły ich prądy podwodne ani sieci rybackie.
Są zasilane prądem stałym o napięciu 10 000 v, doprowadzanym kablem. W normalnych warunkach kapsuły nagrzałyby się bardzo szybko, ale na dnie oceanu, gdzie woda ma stałą temperaturę 2 st. C, kapsuła pozostaje chłodna. Umieszczone w niej kamery wideo, hydrofony, sejsmometry, aparaty fotograficzne itd. działają w odpowiednich warunkach.